A A+ A++

Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski spotkała się wczoraj na Jasnej Górze i omówiła kilka ważnych zagadnień związanych z aktualną sytuacją duszpasterską w Polsce.

Oprócz nieuniknionej dyskusji na temat pandemii i sposobu, w jaki Kościół powinien odpowiadać na wszystkie stawiane przez nią pytania, biskupi poruszyli jeszcze jedną ważną kwestię. Są to działania duchowych w mediach, a zwłaszcza w mediach społecznościowych, które są dziś prawdopodobnie najbardziej wpływowe i potężne.

Biskupi podjęli kwestię wystąpień duchownych, a zwłaszcza pewnych publicznych wypowiedzi nie zawsze w pełni zgodnych z nauką Kościoła

— czytamy w oświadczeniu.

CZYTAJ TAKŻE Wystąpienia duchownych w mediach. Biskupi chcą zmian! „Opinie księży nie zawsze pokrywają się z Magisterium Kościoła”

Reakcja na rozwój mediów

Rada zaproponowała aktualizację dokumentu z 2004 roku, który precyzyjnie określa zasady wystąpień medialnych ludzi Kościoła i który jest zatytułowany „Normy Konferencji Episkopatu Polski dotyczące występowania duchownych i osób zakonnych oraz przekazywania nauki chrześcijańskiej w audycjach radiowych i telewizyjnych”.

Od czasu ich uchwalenia, w przestrzeni medialnej zaszły duże zmiany, dotyczące głównie mediów internetowych i platform społecznościowych, mających ogromny wpływ na społeczeństwo, zwłaszcza na ludzi młodych. Rada Stała powołała zespół ekspertów, którego zadaniem będzie przygotowanie uaktualnionej wersji wspomnianych norm.

Oznacza to, że biskupi postanowili zająć się jedną bardzo delikatną kwestią – mianowicie zaangażowaniem Kościoła w mediach społecznościowych. Kiedy wiadomo, że media społecznościowe są naprawdę wpływowe i to, jak zauważyli biskupi, zwłaszcza wśród młodzieży, należy przyjąć tę decyzję z zadowoleniem.

Rzeczywiście, to media które mają moc kierowania całym pokoleniem i jego wiarą. Dlatego, to, co księża piszą na tych mediach i sposób w jaki to robią, ma ogromne znaczenie i nie może być pozostawione przypadkowi i teologicznej czy intelektualnej anarchii.

Zbyt często wydaje się, że wielki potencjał ewangelizacyjny tych mediów przekształca się w zwykły ekshibicjonizm, któremu niestety uległo wielu księży. Oczywiście nie trzeba generalizować, ale często zdarza się w tych przypadkach, że historia wielkiej „nowej ewangelizacji” sprowadza się do samolubnych statusów na portalach. Albo, co nawet gorsze, na lobbowanie przez księży na rzecz pewnych ideologicznych, a nawet partyjnych idei, czego byliśmy również świadkami w przeszłości.

CZYTAJ TAKŻE O. Adam Szustak nie przeprosił za swój najważniejszy błąd. „Wysłał wiernym niebezpieczne przesłanie”

Żadna cenzura!

I dlatego to, co się dzieje, powinno się zrozumieć jako chęć dla wprowadzenia porządku tam, gdzie jest to potrzebne, a nie, jak niektórzy już opisywali, „cenzury”, którą biskupi będą teraz rzekomo przeprowadzać w Internecie.

To czego obecnie Kościół katolicki w Polsce potrzebuje to jasne i zdecydowane głoszenie Ewangelii Jezusa Chrystusa w całym jej zbawczym bogactwie. Nie potrzebuje księży, którzy przyjęli rolę internetowych celebrytów i czyniąc to, najczęściej wyrządzają więcej szkody niż pożytku ludowi Bożemu.

Tak, trzeba zdyscyplinować księży w mediach społecznościowych i dobrze, że biskupi to zrozumieli.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚroda w Weszło FM: TSW, Łukasz Surma w “Ikonie ligi” i wiele innych magazynów
Następny artykułGuardiola po 10 latach wraca do finału Ligi Mistrzów