Prowadząca szkolenie urzędniczka mówiła o korzyściach dla środowiska wynikających z ograniczonego grabienia. “Trzeba grabić z głową” – przekonywała specjalistka ds. ochrony przyrody w Wydziale Kształtowania i Ochrony Środowiska, Anna Jasińska.
Przemyśleć dokładnie, które tereny musimy zgrabić ze względu na bezpieczeństwo – wszystkie ścieżki rowerowo-piesze czy miejsca gdzie parkujemy. Natomiast te liście, które spadają z drzew, możemy spokojnie zostawić pod drzewami i krzewami, wyznaczając specjalne strefy, tak, żeby zabezpieczyć te miejsca dla zwierząt i roślin, które się będą pod nimi rozwijać i zimować
– mówi Anna Jasińska.
Należy zwrócić też uwagę na gatunek drzewa. Twardsze liście, na przykład orzecha włoskiego lub buku, rozkładają się długo i mogą doprowadzić do zamierania trawy.
Część szkolenia poświęcona była łąkom kwietnym.
“Wystarczy kawałek terenu, którego nie trzeba zabetonować” – mówił przyrodnik Arkadiusz Gawroński.
Łąkę trzeba kosić, maksymalnie raz w roku, może nawet raz na dwa lata. Jeżeli nie będziemy kosić łąki, to nas zarośnie, a wtedy to przestanie być łąką i otrzymamy lepszy lub gorszy młodnik. A las prawidłowy to będzie z tego dopiero za 200 czy 300 lat. Natomiast dobrą łąkę możemy uzyskać w kilka lat
– mówi Gawroński.
Łąki kwietnej nie trzeba podlewać czy pielęgnować w inny sposób. Rzadko koszone stają się domem owadów i innych zwierząt. Zieleń pośród budynków pozwala też zredukować tak zwany efekt wyspy ciepła w upalne dni.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS