Politycy opozycji, a już najgłośniej Platformy Obywatelskiej, każdego dnia zdzierają gardła wołając, że szybko przygotowana przez rząd i wsparta przez prezydenta Tarcza Antykryzysowa o wartości aż 212 miliardów złotych (10 procent PKB!) to za mało. Oni – twierdzą – wszystko by wszystkim wyrównali, zwrócili, nikt by nie odczuł nawet śladu kryzysu, który uderza z siłą tsunami w światową gospodarkę, wszędzie uruchamiając lawinę zwolnień i upadłości.
Opozycja krytykuje…
Niedoskonałą Tarczę chcemy zamienić na lepszą, solidną, prawdziwą tamę, która zatrzyma rozlewanie pandemii i towarzyszące jej negatywne zjawiska
— chełpił się kilka dni temu marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Polacy tracą pracę, bo przedsiębiorcy nie doczekali się pomocy od rządu; tarcza antykryzysowa jest dziurawa jak sito. Wzywam rząd do natychmiastowej, realnej pomocy dla pracodawców i pracowników
— dorzuciła kandydatka KO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska.
Ale słowa, jak wiadomo, są dziś bardzo tanie. Spójrzmy na czyny, bo są miejsca, gdzie politycy PO, i to prominentni, mogą wykazać się działaniem.
… a Trzaskowski tnie
Sama stolica to ogromny kawałek polskiej gospodarki. Na rok 2020 planowano, że do budżetu miasta wpłynie ponad 17 miliardów złotych. Władze wielkiej aglomeracji mają też wiele narzędzi, by podjąć walkę ze skutkami społecznego zamrożenia, wstrzymania pracy wielu przedsiębiorstw.
Co robi w tych dniach zatem ekipa rządzącego Warszawą Rafała Trzaskowskiego, czołowego polityka PO?
By nie zarzucono nam stronniczości sięgnijmy do medium w panu Trzaskowskim niemal zakochanym – do „Gazety Wyborczej”.
Jak donosi ona w piątkowym wydaniu (na stronach dodatku stołecznego)
„Warszawa tnie wydatki jak nigdy”.
Taki tytuł. Z tekstu wyłania się obraz apokalipsy i brutalnych, ostrych cięć we wszystkich obszarach jako jedynej reakcji na kryzys.
Byliśmy w szoku. Takiego zaciskania pasa jeszcze nie było. (…) Gdy prezydent skończył mówić, byliśmy ogłuszeni, nikt nie zabrał głosu
— mówi pismu jeden z warszawskich burmistrzów po telekonferencji z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim.
Stolica spodziewa się spadku dochodów o miliard złotych – lub więcej. Prezydent Trzaskowski zatem ścina wydatki, a „rozmiar oszczędności jest bezprecedensowy”.
Co obejmują cięcia?
— Wstrzymanie wszystkich nowych przetargów na realizację inwestycji, wycofanie się z tych, które można jeszcze zatrzymać
— zatrzymanie większości remontów i modernizacji dróg
— zakaz uzupełniania etatów po pracownikach odchodzących na emerytury
— zakaz zawierania nowych umów o pracę
— zakaz rozmów o podwyżkach
— przegląd i redukcję umów czasowych czyli zwolnienia
— ograniczenie do minimum, „najlepiej do zera”, wydatków na promocję
— ograniczenie wydatków na utrzymanie urzędów (w tym papieru do drukarek)
— odwołanie wszystkich planowanych do końca roku miejskich pikników, eventów, wydarzeń kulturalnych
Prezydent Trzaskowski zareagował dokładnie tak, jak szefostwa prywatnych wielkich koncernów – cięciami, zwolnieniami, rezygnacjami. Część na pewno jest uzasadniona. Oszczędzać trzeba, ale jak widać – to chyba jedyny pomysł platformerskich władz stolicy na walkę z kryzysem.
Bo zapowiedziany wcześniej Warszawski Pakiet Wsparcia dla przedsiębiorców wygląda skromniutko. To (jak podają inne już media):
— możliwość obniżki czynszów dla przedsiębiorców, którzy wynajmują lokal należący do miasta
— odroczenie płatności na okres trzech miesięcy lub rozłożenie na raty podatku od nieruchomości, rolnego, leśnego i od środków transportowych
— możliwość rozwiązania umowy o zajęcie pasa drogowego tym przedsiębiorcom, którzy chcieli prowadzić ogródek gastronomiczny
Skoro tak to wygląda, to może w ocenie Tarczy Antykryzysowej należałoby zachować nieco więcej pokory? Nie widać, by w najbogatszym samorządzie w Polsce ktoś miał cokolwiek sensownego do powiedzenia na temat ochrony miejsc pracy i firm.
gim
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS