„Kluczowym momentem ostatniej kampanii prezydenckiej było dla mnie wystąpienie w Poznaniu. Pamiętam strach większości swoich sztabowców, dla których pójście pod prąd prostej polaryzacji, którą PO stosowało jako metodę od wielu lat, było katastrofą. »To koniec« – mówili. A dla mnie to był początek. Początek nowej polityki. Polityki realizowanej dla zmiany, dla ludzi – a nie odwrotnie” – napisał Rafał Trzaskowski w mediach społecznościowych, rozpoczynając obszerny wpis. „Pamiętam pierwsze reakcje zebranych na Placu Wolności wyborców PO. Lekki dystans, żeby nie powiedzieć chłód i zdziwienie. Nie tego oczekiwali. Nie na to czekali. Oni chcieli wojny, chcieli się bić” – kontynuował polityk, który w drugiej turze wyborów prezydenckich przegrał z Andrzejem Dudą.
Trzaskowski: Wiedziałem, po co kandyduję
Prezydent Warszawy zaznaczył, że nie przejmował się, w jaki sposób „reagują jego sztabowcy”. „Nie zastanawiałem się nad tym, czy wyborcom PO spodobają się trudne słowa, które usłyszą. Wiedziałem, po co kandyduję, wiedziałem, jaką wizję Polski chcę przedstawić w tej kampanii i wiedziałem, że nowa polityka nie polega na tym, żeby coraz węższemu gronu wyborców mówić to, co chcą usłyszeć. Nowa polityka nie polega na tym, żeby płynąć z wiatrem, tylko płynąć tam, gdzie chce się dopłynąć. Czasem nawet wtedy, gdy wiatr wieje nam w twarz” – napisał na Facebooku Trzaskowski. Polityk zapewnił, że w czasie kampanii jego postawa została doceniona przez wyborców, którzy mówili: „głosuję na Pana, bo mówi Pan innym głosem – naturalnie, szczerze, inaczej”.
„Uważam, że tęcza nikogo nie obraża”
Rafał Trzaskowski w dalszej części wpisu zaznaczył, że rolą polityka „nie jest robienie wszystkiego, żeby jego przyjaciele głosowali na niego z coraz większym entuzjazmem, graniczącym z ekstazą”. „Najważniejsza jest próba nawiązania dialogu z jak największą rzeszą Polek i Polaków” – podkreślił. Prezydent Warszawy nawiązał także do dyskusji, która po aresztowaniu Margot odżyła na nowo. „Mimo że uważam, że tęcza nikogo nie obraża, to mam także prawo twierdzić, że z symbolami religijnymi trzeba postępować jak najbardziej ostrożnie. Domagamy się szanowania wrażliwości mniejszości – okażmy szacunek dla wrażliwości innych, nawet jeśli uważamy tę wrażliwość za przesadzoną. Inna kwestia, że oczywiście uważam za skandaliczne prześladowanie kogoś za happening. Jeżeli mamy jednak jeździć po Polsce i przekonywać, że równe prawa dla wszystkich nikomu nie zagrażają, nie róbmy tego w atmosferze walki o symbole. Pamiętajmy – my mamy zdrowy rozsądek. PiS ma miliardy, cały aparat państwa i wykorzystując te zasoby świadomie podsyca ten spór” – napisał.
Rafał Trzaskowski o nieobecności w Warszawie
„Czy to, że nie było mnie w stolicy w trakcie demonstracji pod PKiN świadczy o tym, że zmieniłem zdanie w sprawie obrony mniejszości seksualnych przed przejawami homofobii i aktami nienawiści? Skądże. Nigdy nie zmienię w tej kwestii zdania. Zawsze będę bronił słabszych, wykluczonych, atakowanych, krzywdzonych i spychanych przez PiS na margines. Nie chcę się licytować, ale odwagi mi nie brakuje. Ale mam także prawo powiedzieć co mi się podoba i jak oceniam różne działania” – zapewnił Rafał Trzaskowski.
Prezydent Warszawy zaapelował także o wzajemną, elementarną życzliwość wszystkich partii opozycyjnych. „Musimy współpracować, aby wygrać z PiS. Ja za kilka dni znowu zabieram się do pracy” – zapowiedział polityk. „A do wszystkich moich sympatyków apeluję – nie poddawajmy się emocjom. Ja wiem, gdzie płynę i co chce zmienić w Polsce. Jeśli chcecie tam płynąć ze mną – zapraszam. Już 5 września zaczynamy długi marsz nowego ruchu. Dla wszystkich starczy miejsca” – napisał na zakończenie Rafał Trzaskowski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS