Od soboty polscy i słowaccy ratownicy prowadzą działania poszukiwawcze 50-letniego Grzegorza, który poinformował TOPR, że najprawdopodobniej złamał nogę i nie wie gdzie się znajduje. Mężczyzna doznał urazu przy schodzeniu z Lodowego Szczytu. Akcja poszukiwawcza została w niedzielę przerwana ze względu na złe warunki atmosferyczne. Dzisiaj wznowiono działania w celu odnalezienia jaślanina.
fot. archiwum prywatne
W minioną sobotę 23 września w godzinach wieczornych ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR) otrzymali informację o zaginięciu 50-letniego Grzegorza z Jasła. Mężczyzna wybrał się samotnie w Tatry Słowackie. Ratownikom udało się z nim skontaktować. Polak potwierdził, że doznał urazu nogi i nie może dalej kontynuować wyprawy. Nie umiał jednak dokładnie powiedzieć, gdzie się znajduje. Jedyną informacją jaką uzyskali ratownicy jest to, że schodził z Lodowego Szczytu. W godzinach wieczornych telefon Grzegorza był już niedostępny.
fot. hzs.sk
– Akcja poszukiwawcza rozpoczęła się w godzinach nocnych. W teren wyruszyło łącznie 13 zawodowych i ochotniczych ratowników górskich z jednym psem służbowym, którzy do wczesnych godzin porannych szukali mężczyzny przy niepogodzie i silnym wietrze w południowo-wschodniej ścianie tarczy w kierunku Spišského plesa i chaty Téryego – poinformowała w mediach społecznościowych Horska Zahranna Służba.
fot. hzs.sk
W niedzielę do poszukiwań mężczyzny wykorzystano również dron. O pomoc poproszono także pilotów śmigłowców, jednak niesprzyjające warunki pogodowe, deszcz i zachmurzenie nie pozwoliły na ich wystartowanie. Działania ratowników przerwane zostały w niedzielę wieczorem. Dzisiaj wznowiono poszukiwania turysty z Jasła. Ratownicy poprosili również służby słowackie o pomoc w lokalizacji telefonu Grzegorza.
id
Napisany dnia: 25.09.2023, 12:14
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS