W piątek rano dolar był najdroższy od 6 grudnia. Kurs euro
znów rósł po czwartkowej opinii rzecznika generalnego Trybunału
Sprawiedliwości UE.
Nie milkną echa po negatywnej
dla banków opinii rzecznika generalnego TSUE. W skrajnym wariancie jej realizacja przez
polskie sądy mogłaby poważnie zaszkodzić polskiemu sektorowi finansowemu i
gospodarce. Zdaniem prezesa PFR Pawła
Borysa interpretacja ta grozi poważnym kryzysem makroekonomicznym.
Scenariusze kłopotów polskiego sektora bankowego w oczywisty
sposób przełożyły się negatywnie na kondycję złotego. W piątek o 9:09 kurs euro
rósł o grosz, osiągając poziom 4,7783 zł. Od początku lutego kurs EUR/PLN
urósł o ok. 10 groszy, we wtorek zbliżając się do poziomu 4,80 zł i wyznaczając
najwyższe wartości od października.
Reklama
Polskiej walucie nie sprzyjają także doniesienia zza Atlantyku,
gdzie znacznie mocniejsze od oczekiwań dane z gospodarki mogą skłonić Rezerwę
Federalną do wydłużenia cyklu podwyżek stóp procentowych. To w czwartek doprowadziło do spadków na Wall
Street oraz umocnienia dolara względem euro.
W rezultacie amerykańska waluta na polskim rynku w piątek
rano kosztowała już 4,4961 zł i była o prawie trzy grosze droższa niż dzień
wcześniej. Od 2 lutego kurs dolara
wzrósł o przeszło 23 grosze i osiągnął najwyższy poziom od 6 grudnia.
Dobrą wiadomością jest jedynie fakt, że kurs franka
szwajcarskiego wciąż (jeszcze?) utrzymuje się w jesienno-zimowym trendzie
bocznym, od listopada wahając się w przedziale 4,65-4,85 zł. W piątek rano
helwecka waluta była wyceniana na 4,8661 zł, a więc o ponad grosz wyżej niż
dzień wcześniej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS