Trzęśliśmy się jak kołyska. W domu było dziewięć osób. Dwóch moich synów wciąż leży pod gruzami. Czekam na nich
– mówiła na łamach agencji Reuters jedna z mieszkanek Diyarbakir w południowo-wschodniej Turcji. Trzęsienie o sile 7,8 stopnia w skali Richtera nawiedziło państwo i sąsiadującą Syrię 6 lutego w nocy. Po 11:00 polskiego czasu ziemia zatrzęsła się po raz kolejny. Sejsmolodzy zmierzyli, że wstrząs miał siłę 7,7 stopnia w skali Richtera.
Akcja ratunkowa coraz trudniejsza
Wyciąganie ofiar i rannych spod gruzów utrudniają warunki pogodowe. W ogarniętej wojną domową Syrii ratownicy mierzą się ze skutkami trzęsienia ziemi oraz opadami deszczu i śniegu.
Mieliśmy do czynienia z trudnymi zjawiskami pogodowymi, burzami śnieżnymi, ale nie z trzęsieniem ziemi o takiej sile. To tylko potęguje cierpienie
– skomentowała Madevi Sun-Suon, przedstawiciela Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej.
Czegoś takiego nie doświadczyłem przez 40 lat mojego życia
– opisuje na łamach agencji Reutera mieszkaniec tureckiego Gaziantepu.
Obok miasta znajdowało się epicentrum trzęsienia ziemi. Ratownicy przyznają, że obecne statystyki ulegną pogorszeniu. Spodziewany jest znaczny wzrost liczby ofiar śmiertelnych i rannych. Służby tłumaczą, że runęło wiele budynków w pierścieniu otaczającym epicentrum zdarzenia.
Pomoc płynie z całego świata
Na tragiczne wydarzenia natychmiast zareagowały turecki oraz syryjski rząd. W kraju półksiężyca co najmniej do 13 lutego odwołano zajęcia w szkołach. Oba państwa zaapelowały o natychmiastową pomoc międzynarodową. Na prośbę zareagowali dyplomaci z całego świata. Grupa ratowników z psami tropiącymi wyruszy m.in. z Polski. Będzie miała własne zaplecze, również żywność i namioty, potwierdził wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.
Z ciężkim sercem myślę o mieszkańcach Turcji, Syrii i innych dotkniętych tragedią dzisiejszego poranka. Przesyłam głębokie kondolencje tym, którzy stracili swoich bliskich w trzęsieniu ziemi. Jesteśmy gotowi wesprzeć wszystkich potrzebujących
– skomentowała wydarzenia Sanjana Quazi, szefowa tureckiego oddziału Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej. Kondolencje płyną do Turków i Syryjczyków z całego świata.
Jak kilkanaście minut przed 15:00 potwierdziły tureckie władze, na terytorium państwa zginęło co najmniej 1121 osób, a 7634 zostały ranne. Z kolei na terenach kontrolowanych przez syryjski rząd śmierć poniosło 371. Na obszarze we władzy rebeliantów – 221. W dużej części państwa, przez wzgląd na trwającą wojnę domową, nie rozpoczęto jeszcze akcji poszukiwawczej. Gruzy wciąż zalegają m.in. na prowizorycznych obozach dla uchodźców.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS