A A+ A++
Trwa koszmar kierowców. Ceny wszystkich paliw biją historyczne rekordy
Trwa koszmar kierowców. Ceny wszystkich paliw biją historyczne rekordy
fot. Adam Chelstowski / / FORUM

Na naszych oczach ziszczają się czarne sny kierowców. Ceny wszystkich
paliw biją historyczne rekordy, a ceny benzyny Pb95 i oleju napędowego
nieuchronnie zbliżają się do psychologicznej bariery 6 złotych za litr.

Tylko przez ostatni tydzień litr oleju napędowego podrożał
przeciętnie o 8 groszy, osiągając rekordowo wysoką średnią cenę na poziomie
5,91 zł/l –
wynika z danych BM Reflex. Tylko od początku września paliwo to
podrożało średnio o 45 gr/l, w efekcie czego pobity został poprzedni rekord ze
stycznia 2012 roku, gdy litr ON kosztował przeciętnie 5,81 zł.

Bankier.pl na podstawie danych BM Reflex.

Rekord sprzed 9 lat
pobiły także ceny benzyn
. Za litr popularnej 95. trzeba było zapłacić
średnio 5,90 zł, a więc o 5 groszy więcej niż tydzień temu. Z cenami z szóstką
z przodu od pewnego czasu oswajają się tankujący benzynę 98-oktanową,
której średnia cena w mijającym tygodniu poszła w górę aż o 11 gr/l, osiągając
poziom 6,11 zł/l. Warto pamiętać, że mówimy tu o średniej dla całego kraju.
Ceny na poszczególnych stacjach mogą się znacząco różnić.

Kolejne rekordy padły także w przypadku autogazu. Stało się to tydzień po
tym, gdy
po raz pierwszy w historii padła bariera 3 zł/l. Za nami kolejna gwałtowna
podwyżka cen tego paliwa, które średnio w kraju kosztuje już 3,17 zł/l, a więc
aż o 9 gr/l więcej niż jeszcze tydzień temu. Od początku września LPG podrożał
o 40 gr/l.

Bankier.pl na podstawie danych BM Reflex.

Ceny paliw w Polsce są nie tylko rekordowo wysokie, ale też znacznie
wyższe niż przed rokiem. Benzyna kosztuje średnio o 1,50 zł/l więcej niż rok
temu, olej napędowy o 1,61 zł/l, a autogaz o 1,07 gr/l. Rosnące ceny na
stacjach paliw są jednym z kilku czynników podbijających inflację CPI, która we
wrześniu
zbliżyła się już do 6% w skali roku. Zdaniem ekonomistów na początku 2022
roku możemy
doświadczyć inflacji CPI na poziomie ok. 7%.

Będzie jeszcze drożej

Patrząc na ceny w hurcie, trudno oczekiwać, aby w
najbliższym czasie ceny detaliczne nie przekroczyły psychologicznej bariery 6
zł za litr. Ryzyko to dotyczy zwłaszcza oleju napędowego, który 15 października
PKN Orlen oferował po 4 912 zł/m3, czyli
po ok. 6,04 zł/l
po doliczeniu 23% podatku VAT. Oznacza to, że cena hurtowa
tego paliwa jest obecnie wyższa od większości cen detalicznych. Taka sytuacja
nie jest możliwa do utrzymania na dłuższą metę. Jeśli ceny hurtowe szybko nie
spadną (a na to się obecnie nie zanosi), to ceny detaliczne przekroczą poziom 6
zł/l.

Tylko nieznacznie lepiej wygląda sytuacja posiadaczy aut z
silnikiem benzynowym. W piątek płocka rafineria oferowała benzynę Eurosuper95 po 4 797 zł/m3, czyli
za ok. 5,90 zł/l brutto. A to oznacza, że implikowana marża detaliczna na tym
produkcie jest zerowa. Zatem każda następna podwyżka ceny hurtowej będzie się
błyskawicznie przekładała na wzrost stawek przy dystrybutorach. Przez ostatnie
dwa miesiące hurtowa cena benzyny Pb95 podniosła się o 50 gr/l, a oleju
napędowego aż o 81 gr/l.

Z kolei źródłem rosnących cen hurtowych jest przede
wszystkim sytuacja na rynku ropy naftowej. Ropa Brent kosztuje już prawie 85
USD za baryłkę i w
piątek była notowana na najwyższych poziomów od trzech lat i blisko
najwyższych poziomów od niemal 7 lat. Pomimo niedawnej podwyżki stóp
procentowych w Polsce złoty
wciąż notowany jest na historycznie bardzo słabych poziomach. W tej sytuacji polskie rafinerie płacą za
surowiec najwięcej od 7 lat, co podbija
koszty produkcji i przekłada się na wyższe ceny hurtowe gotowych paliw.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAnna Wendzikowska wypoczywa w Omanie. Widok z jej tarasu jest obłędny!
Następny artykułHertha upada coraz niżej