„Forbes” już rok temu donosił, że firmy Trumpa zarobiły na jego kampanii 1,1 mln dol. Do końca 2018 rok kwota ta wzrosła do 1,3 mln dol. Kolejne dokumenty pokazują, że 450 tys. dol. wpłynęło do imperium Trumpa od stycznia do września tego roku.
Czytaj też: Europa oclona. Handlowa wojna światowa?
Największym beneficjentem była Trump Tower Commercial LLC, która kontroluje słynny wieżowiec na Manhattanie. Trump jest właścicielem nieruchomości, która przyjęła 1,2 mln dol. płatności za wynajem za kampanię reelekcyjną oraz 225 tys. dol. od Krajowego Komitetu Republikanów (RNC). Odkąd Trump został prezydentem ok. 1,6 proc. wpływów Trump Tower pochodziło z tych dwóch źródeł. Największym klientem firmy pozostaje Gucci, który wynajmuje 4,5 tys. m2 przestrzeni handlowej na Fifth Avenue za niemal 21 mln dol. rocznie.
W podziemiach Trump Tower znacznie mniejsza przestrzeń służy jako oficjalny kampanijny sklep, w którym można nabyć kapelusze, koszulki, znaczki i inne pamiątki. Płatności za wynajem tej przestrzeni przechodzą przez Trump Restaurants LLC, która otrzymała 87 tys. dol. odkąd Trump został prezydentem. Patrząc na cenę za 1m2 to miejsce to jest droższe od sklepu Gucciego na powierzchni. Małe przestrzenie rzeczywiście kosztują więcej za 1 m2, ale to, ile kosztuje wynajem miejsca pod sklep, i tak rodzi zdumienie.
Z dokumentów wynika, że jedna płatność trafiła do Tag Air Inc. – firmy, która wynajmuje prywatny odrzutowiec Trumpa – Boeinga 757. Zdarzyło się to pierwszy raz odkąd Trump objął urząd i uzyskał dostęp do Air Force One, że w ramach kampanii płacono prywatnej firmie lotniczej. Kwota była niewielka – tylko 2,7 tys. dol., a jej racjonalność stoi pod znakiem zapytania.
Rzecznik Trump Organization zignorował pytania o konkretne wydatki, wydając ogólne oświadczenie, że transakcje były legalne. „Kampania płaci uczciwe ceny rynkowe zgodnie z wynegocjowanymi umowami na wynajem lub na … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS