Wybór Donalda Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych inwestorzy
z Wall Street przyjęli niemal euforycznie. S&P500 i Nasdaq zyskawszy po
przeszło 2% ustanowiły nowe rekordy wszech czasów.
Indeks S&P500 zakończył powyborczą sesję na poziomie 5 929,04
punktów, co jest nowym rekordem zamknięcia i zarazem zwyżką o 2,53%. Nasdaq
finiszował z wynikiem 18 983,47 pkt., zwyżkując o 2,95%. Średnia
przemysłowa Dow Jonesa zyskała 3,57%, osiągając wartość 43 729,93 pkt. i
także ustanowiła nowy rekord wszech czasów.
Warto odnotować, że indeks zmienności VIX zanotował spadek
o blisko 20%. Na dodatek zrzeszający „małe” spółki z USA indeks Russell2000 poszedł
w górę aż o 5,85% i znalazł się najwyżej od niemal trzech lat. – To rodzaj
superdoładowanego Trump trade, jaki znamy z roku 2016 – skomentował Ross
Mayfield, strateg inwestycyjny z Baird cytowany przez agencję Reuters.
W ten oto sposób giełdowi inwestorzy uczcili
wybór Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych oraz wycenili
przejęcie obu izb Kongresu przez Republikanów. Czyli stronnictwo zdecydowanie
bardziej prorynkowe i antypodatkowe od rządzących przez poprzednie 4 lata
Demokratów.
Jednocześnie
zdaniem ekonomistów prezydentura Trumpa będzie oznaczać jeszcze większy
dług publiczny i wyższą inflację, a w konsekwencji wyższe niż do tej pory
przewidywano stopy procentowe w Rezerwie Federalnej. Dlatego też mocno w górę
poszły rynkowe stopy procentowe. Rentowność 10-letnich obligacji Stanów
Zjednoczonych podskoczyła o 16 pb., sięgając w porywach niemal 4,5% – czyli najwyższego
poziomu od przełomu czerwca i lipca. To z kolei umacniało dolara i przeceniało metale.
Dolarowe notowania złota poszły w dół aż o 3%, srebro przeceniono o blisko 5%,
a miedź o 4,2%.
Na giełdowej mapie rynku akcji dominowała jednak zieleń
wzrostów. Znakomicie radziły sobie wielkie spółki technologiczny. Będąca
sztandarową spółką boomu na AI Nvidia zyskała ponad 4% i utwierdziła
się na prowadzeniu w klasyfikacji spółek giełdowych o najwyższej kapitalizacji.
Wartość rynkowa Nvidii przekroczyła dziś 3,5 biliona dolarów. To pokłosie euforii
na rykach kryptowalutowych, jaka zapanowała po wyborze Donalda Trumpa na
prezydenta USA. Nigdy w historii amerykańskiej polityki
żaden kandydat na ten urząd nie obiecał tyle branży kryptowalut.
Nie sposób też nie odnotować blisko
15-procentowej zwyżki notowań Tesli. Jej główny akcjonariusz – Elon
Musk – był jednym z głównych sprzymierzeńców Donalda Trumpa w kampanii
wyborczej i teraz w rewanżu może oczekiwać rządowych kontraktów i przede
wszystkim mniej restrykcyjnego podejścia do swoich biznesów ze strony
administracji federalnej.
Spektakularne zwyżki notowały też akcje banków. Notowania JP
Morgan wzrosły o ponad 11%, Wells Fargo o 13,2% a Goldman Sachs o ponad 13%.
Walory wehikułu inwestycyjnego Warrena Buffetta – czyli Berkshire Hathaway –
podrożały o ponad 5%. Taka zmienność na tym papierze należy do rzadkości.
Nie wszędzie jednak było tak zielono. Generalnie taniały
akcje koncernów farmaceutycznych. Tu przyczyn można szukać w osobie
sceptycznego wobec branży Roberta F. Kennedy’ego Juniora, któremu prezydent
Trump ma powierzyć federalne programy zdrowotne. Kennedy Jr. dał się poznać
jako zaciekły krytyk preparatów mRNA przeciwko Covid-19. Spadały także
notowania producentów dóbr konsumpcyjnych, takich jak Procter&Gamble (-2,9%)
czy Nike (-3,5%). W tego typu firmy mogą z kolei uderzyć cła na towary importowane
do USA.
KK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS