A A+ A++

Amerykańskie legendy się doigrały. Donald Trump skierował swój gniew i palec w kierunku Facebooka, General Motors, Apple’a i producenta sprzętu rolniczego Johna Deere. Grozi im całym arsenałem ekonomicznych pocisków od bojkotów i anulowanych kontraktów federalnych po nieprawdopodobnie wysokie cła.

Trump grozi ikonom amerykańskiej gospodarki. Kogo ma na "krótkiej liście"?
fot. Brian Snyder / / Reuters

Nieprzewidywalny chaos – tak w skrócie można opisać wypowiedzi Donalda Trumpa dotyczące największych amerykańskich przedsiębiorstw.  Słowem: były prezydent i kandydat na przyszłego zastrasza firmy według własnego uznania. 

Wzywał do bojkotu Apple’a, dopóki firma nie pomogła FBI “włamać się” do iPhone’a jednego ze strzelców z San Bernardino (choć koncern zaprzeczał, jakoby brał w tym jakikolwiek udział, a służby miały sobie poradzić bez pomocy “jabuszkowych” specjalistów).

Inne Big Tech’y także nie mogą spać spokojnie. W marciu wartość Mety spadła o miliardy dolarów, po tym jak Trump zadzwonił do CNBC i nazwał Facebooka “wrogiem ludu”. Z kolei w piątek późnym wieczorem oskarżył Google’a o “ujawnienie i wyświetlanie wyłącznie złych historii o Donaldzie J. Trumpie”. Atakował także Amazona, stwierdzając, że firma oszukuje Pocztę Stanów Zjednoczonych. Słowa te nie uszły uwadze inwestorów.

Trumpowi nie podobał mu się koszt Air Force One, więc pogroził palcem Boeingowi. General Motor “oberwało” za lokalizacje nowych fabryk. By wziął Merck na celownik, wystarczyło, że dyrektor generalnym Ken Fraizer opuścił jego radę prezydencką w proteście przeciwko jego komentarzom na temat wiecu białych nacjonalistów. 

Ostatnią “ofiarą” padł koncern Deere, który działa od prawie 200 lat. Trump zagroził, że nałoży na sprzęt rolniczy wysokie – 200 proc.- cła, jeśli tylko firma nie zrezygnuje z planów przeniesienia części produkcji z USA do Meksyku. Zdaniem ekspertów ten ruch zaszkodziłby amerykańskim rolnikom, ułatwiając jednocześnie działalność chińskim producentom. Sam koncern tłumaczy ten ruch chęcią pozostania konkurencyjnym na rynku światowym, a nie tylko amerykańskim. 

Miliarder Mike Cuban w Fox News odniósł się do tek propozycji Trumpa krótko:

To definicja szaleństwa.

Inni eksperci także nie przebierają w słowach: “Oznaczałoby to przejęcie firmy przez rząd, który powiedziałby, jak alokować kapitał. To jest sprzeczne z tym, co uważamy za amerykański kapitalizm” – zaznaczyła w CNN Mary Lovely z Peterson Insitute for International Economics. 

“Trump udowadnia, że jest antykapitalistą” – skomentował były dyrektor generalny producenta sprzętu medycznego Medtronic.

Wcześniej niektórzy prezydenci wyrażali się niepochlebnie, ale o branżach. Na przykład prezydenci Harry Truman i John F. Kennedy mieli na pieńku z przemysłem stalowym. Jednak zdaniem ekspertów, podejście Trumpa tym się różni, że może w znacznym stopniu zniekształcić rynki, tworząc nieprzyjazne środowisko do inwestycji. Stąd tylko krok od nakłaniania najwyższych urzędników do niepochlebnych wypowiedzi na temat konkurentów, za którymi stałyby duże łapówki. 

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNiedoceniana FIA
Następny artykułPolskie Radio – Nowy Dyrektor na czele innowacyjnej agencji podcastowej