Holenderski kierowca w 2022 roku, pod nieobecność Alexa Albona zadebiutował w Formule 1. Zawodnik Williamsa musiał opuścić Grand Prix Włoch z powodu operacji wyrostka robaczkowego. De Vries był związany z F1 od 2020 r., lecz dotychczas uczestniczył wyłącznie w sesjach treningowych.
Chociaż decyzja o konieczności zastąpienia Albona zapadła w ostatniej chwili, 27-latek zaczął rywalizację z przytupem. W kwalifikacjach pokonał zespołowego partnera, Nicholasa Latifiego i awansował do Q2. W niedzielę zajął 9 miejsce i wywalczył dla Williamsa 2 punkty. Co najważniejsze, podstawowi kierowcy zgromadzili ich przez cały sezon zaledwie 6.
Debiutant przekroczył wszelkie oczekiwania i niespełna pół roku później otrzymał fotel w AlphaTauri. Jak się jednak okazało, dwa oczka wywalczone na Moznie stały się jedynymi punktami w karierze de Vriesa w Formule 1. Rozczarowujące wyniki w pierwszych 10 rundach sezonu zmusiły kierownictwo Red Bulla do rozwiązania kontraktu.
Grand Prix Wielkiej Brytanii było ostatnim wyścigiem w sezonie 2023, do którego przystąpił. Holender nie podjął się startów w żadnej innej serii wyścigowej i rozpoczął naukę na Harvardzie.
W tym roku powrócił do WEC oraz Formuły E. W Długodystansowych Mistrzostwach Świata zastąpił Jose Marie Lopeza w załodze Toyoty Gazoo Racing #7. Inauguracyjna runda w Katarze nie ułożyła się jednak po myśli japońskiego producenta, który zajął odległe 6 i 10 miejsce. Po dyskwalifikacji Peugeot oraz Cadillaca zespół awansował na 5 i 8 lokatę.
Po pięciu pierwszych rundach Formuły E, de Vries zamyka drugą dziesiątkę klasyfikacji kierowców. 20 miejsce to z całą pewnością nie jest wynik, który satysfakcjonuje mistrza świata. 14 lokata wywalczona w poprzedniej rundzie jest najwyższą Holendra w tym sezonie. Niżej plasują się tylko debiutant, Jehan Daruvala oraz Dan Ticktum.
Nyck de Vries na następną szansę będzie musiał poczekać ponad dwa tygodnie. Kolejne dwie rundy Formuły E odbędą się we Włoszech na torze w Misano. Kilka dni później rozpoczną się zawody World Endurance Championship na Imoli.
Holender jest jednym z kierowców, którzy będą musieli zdecydować, czy przystąpią do 3 rundy Długodystansowych Mistrzostw Świata, czy 9 i 10 rundy Formuły E w Berlinie. Z powodu kolidujących terminów, partycypacja w obu seriach jest wykluczona. Ważną rolę przy podejmowaniu decyzji odegrają zapisy w kontrakcie, jednak kompromis nie jest na rękę de Vriesa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS