A A+ A++

Na zapleczu Ekstraklasy zwykle najbardziej emocjonuje nas walka o awans. Gdy wspominamy o spadkowiczach, to raczej o tych z najwyższej ligi, którzy w domyśle od razu stają się faworytami rozgrywek i chcą bardzo szybko wrócić do elity. Nie zawsze im się to udaje, a o tych nieudanych próbach wspominano już wiele razy. Dlatego tym razem postanowiliśmy sprawdzić, co działo się z zespołami, które w XXI wieku spadały z 1. ligi.

Historia gry o utrzymanie w ostatnich latach pełna jest ciekawych przypadków. Bytovia i gol bramkarza, który ją uratował, pogrążając jednocześnie GKS Katowice. Olimpia Grudziądz, która stwierdziła, że na pewno się utrzyma, zwolniła trenera i dziś jest już w trzeciej lidze. Albo nawet GKS Tychy, który miał wszystko, żeby być przynajmniej ligowym średniakiem, ale miał też Tomasza Hajtę na ławce, więc pożegnał się z zapleczem Ekstraklasy na rok.

Ostatni przypadek pokazuje, że po spadku można się podnieść. Kamil Kiereś sprostał zadaniu szybkiego powrotu i na Śląsku znów mogli poczuć, że są w przedsionku, o krok od elity. Ale nie zawsze spadek kończy się błyskawicznym awansem.

Jak radzili sobie spadkowicze z 1. ligi?

W XXI wieku (od sezonu 2000/2001) tylko sześć razy działo się tak, że spadkowicz z 1. ligi od razu wracał na ten poziom rozgrywek. Co więcej — przez blisko 10 lat, między 2003 a 2011 rokiem, nikt nie zdołał tego dokonać, mimo że liga przechodziła różne zwariowane reformy. Rozgrywano m.in. baraże o utrzymanie, momentami wymieniano nawet pół ligi, więc można było pomyśleć, że kursowanie między drugim i trzecim poziomem rozgrywek było łatwizną. Otóż nie. Lista ekip, która wywalczyła awans zaraz po spadku, wygląda tak (obok rok, w którym zespół wywalczył promocję):

  • Stal Stalowa Wola 2001/2002
  • Jagiellonia Białystok 2002/2003
  • Wisła Płock 2010/2011 i 2012/2013
  • GKS Tychy 2015/2016
  • Olimpia Grudziądz 2018/2019

Warto dodać, że blisko dokonania tej sztuki były także Tłoki Gorzyce. Klub ten spadł w sezonie 2003/2004, przegrywając baraże z Radomiakiem. Rok później Tłoki przystąpiły do tych samych baraży, ale już w roli kandydata do awansu i… przegrały z Radomiakiem, który walczył o pozostanie w lidze.

Na uwagę zasługuje przede wszystkim Wisła, która była jak prawdziwa „wańka-wstańka”. “Nafciarze” po 31. kolejce sezonu 2009/2010 byli minimalnie nad kreską. Skończyli pod nią, spadli, a potem zajęli drugie miejsce w 2. lidze dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu w bezpośrednich meczach ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Po powrocie na zaplecze znów spadli, tym razem w ostatniej kolejce (!) po wyrównującym golu w 89. minucie (!) meczu z grającą o pietruszkę Wartą Poznań (równolegle Polonia Bytom wygrała swój mecz i wyprzedziła Wisłę w tabeli). Rok później płocczanie wygrali 2. ligę i znów zawitali na zaplecze Ekstraklasy.

To najbardziej zwariowana historia spadków i powrotów w XXI wieku, ale Olimpia Grudziądz, o której już wspominaliśmy, też ma “chwalebny” wpis na kartach historii. Spadek w sezonie 2017/2018, powrót rzutem na taśmę w sezonie 2018/2019 (na dwie kolejki przed końcem Olimpia była poza podium) i kuriozalna degradacja w covidowym, przerwanym sezonie (spadek przez gorszy bilans bezpośrednich meczów z GKS-em Bełchatów).

Grudziądzanie się po nim nie podnieśli i nie wrócili już do 1. ligi. Od ich spadku minęło niewiele czasu, więc nie robi to takiego wrażenia. Natomiast gdy spojrzymy na listę klubów, które nie wróciły już do 1. ligi od początku XXI wieku, wygląda ona jak cmentarzysko.

„POLACY ROBIĄ GNÓJ”, CZYLI JAK ZARZĄDZANA JEST OLIMPIA GRUDZIĄDZ

Droga bez powrotu

38 razy spadek z zaplecza Ekstraklasy oznaczał, że danego klubu nie oglądaliśmy już później na tym poziomie rozgrywkowym. Ponad 50% spadkowiczów nie wróciła już do 1. ligi, rzecz jasna są w tym gronie zespoły, które spadały kilkukrotnie. W statystykach uwzględnialiśmy każdy spadek, więc jeśli za pierwszym razem wróciły, a za drugim już nie, mamy to w liczbach. Ciekawie wygląda też to, że aż 11 razy powrót na drugi poziom rozgrywkowy zajmował pięć lub więcej sezonów. Tak było choćby w przypadku łódzkich klubów – ŁKS-u oraz Widzewa, czy też Radomiaka, który dziś gra w Ekstraklasie.

Jak radzili sobie spadkowicze z 1. ligi?

W gronie ekip, które pożegnały się z 1. ligą na zawsze (przynajmniej do dziś), są zasłużone marki — Polonia Bytom, Ruch Chorzów czy Motor Lublin. Są tu także efemerydy, komety, które łapały się na grę na zapleczu Ekstraklasy przez wspomniane wcześniej reformy czy też, nie ma co ukrywać, dzięki temu, że nie grały fair. Takich jednostrzałowców było sporo. HEKO Czermno, MKS Myszków, Tur Turek, Kmita Zabierzów, MKS Mława, Kolejarz Stróże, może nawet Flota Świnoujście, która swego czasu ocierała się o awans do najwyższej ligi. Wszyscy przeminęli, zostawili po sobie jedynie wpis w tabeli wszech czasów rozgrywek.

LOT IKARA FLOTY. JAK W ŚWINOUJŚCIU PRZEGRALI PEWNY AWANS

Skoro już wspominamy o reformach, to warto dodać, jak wielki wpływ miały na to, kto spadał, a kto zostawał w lidze. W latach 2001-2010 z ligi spadło 38 klubów, niektórzy kilkukrotnie. Od 2011 roku do teraz spadło już o siedem ekip mniej, rzadziej zdarzało się też, że któraś z nich spadała kilka razy. Spory wpływ na statystyki miały także karne degradacje, wycofywanie się z ligi czy nieprzyznane licencje. Bywało tak, że nie otrzymywał jej spadkowicz z Ekstraklasy, bywało i tak, że nie otrzymywał jej pierwszoligowiec. To tworzyło kuriozalne historie, takie jak spadek widmo Szczakowianki Jaworzno. Ten zespół przegrał baraże, a i tak grał w lidze w kolejnym sezonie. Co lepsze — znów spadł i tym razem już się nie uratował.

Przeznaczenie oszukał także Kmita Zabierzów, w zasadzie oszukali, bo towarzyszył mu w tym Tur Turek. W sezonie 2007/2008 obydwa zespoły zajęły miejsce w strefie spadkowej, ale przez korupcyjne zawirowania akurat tę dwójkę ocalono. Nie na długo: w kolejnym sezonie Kmita się wycofał, a Tur spadł. Podobnie było z Motorem Lublin, który w sezonie 2008/2009 spadł, ale utrzymał się kosztem GKS-u Jastrzębie (brak licencji) i ponownie spadł w kolejnych rozgrywkach.

NIE TYLKO KORUPCJA. BARWNA HISTORIA HEKO CZERMNO

Które kluby najczęściej spadały z 1. ligi?

W gronie klubów, które najczęściej spadały z zaplecza Ekstraklasy, prym wiodą dwie drużyny całkiem dobrze znane szerszemu gronu kibiców. Zwłaszcza tych, którzy pamiętają polską piłkę z lat 90. KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i Stal Stalowa Wola mają jednak zupełnie różne historie balansowania na krawędzi. Klub z Podkarpacia na początku wieku robił to, co wiele lat później powtórzyła Wisła Płock.

  • 2000/2001 – spadek do 3. ligi
  • 2001/2002 – awans do 2. ligi
  • 2002/2003 – spadek do 3. ligi

Później Stal raz jeszcze awansowała i po dwóch sezonach spadła. Za każdym razem żegnała się jednak z ligą przez porażkę sportową. KSZO to co innego, KSZO to mącenie i pisanie absurdalnych historii. Klub z Ostrowca Świętokrzyskiego wycofał się z ligi w 2003 roku. Spadł, ale się utrzymał, bo w międzyczasie przepoczwarzył się w Stasiaka Opoczno i wygrał baraże. W sezonie 2004/2005 w 1. lidze zobaczyliśmy więc zmartwychwstałe KSZO. Niewiele to dało, bo dwa lata później zespół został zdegradowany za korupcję. Klub ze świętokrzyskiego szybko wrócił na zaplecze, ale już w 2010 spadł ponownie — w dodatku w ostatniej kolejce, czyli w dramatycznych okolicznościach. To był koniec KSZO na tym poziomie.

Które kluby najczęściej spadały z 1. ligi?

Osobliwe historie napisały też kluby, które notowały kolejny spadek zaraz po tym, jak zleciały z 1. ligi. Mówiliśmy już o Olimpii Grudziądz, ale nie była ona pionierem w tym zakresie. Pełna lista klubów, które zanotowały błyskawiczny zjazd:

  • Dolcan Ząbki (2001/2002)
  • MKS Myszków (2002/2003)
  • Stomil Olsztyn (2004/2005)
  • RKS Radomsko (2005/2006)
  • Szczakowianka Jaworzno (2006/2007)
  • KSZO Ostrowiec Świętokrzyski (2010/2011)
  • Ruch Radzionków (2013/2014)
  • Warta Poznań (2013/2014)
  • Wisła Puławy (2017/2018)
  • MKS Kluczbork (2017/2018)
  • Ruch Chorzów (2018/2019)
  • Olimpia Grudziądz (2020/2021)

Niepokojące jest to, że po latach przerwy znów obserwujemy tak szybkie upadki. W grupie spadkowej drugiej ligi jest dziś także GKS Bełchatów, więc wkrótce ta lista może się powiększyć o kolejny klub. Z drugiej strony ostatnie takie przypadki to problemy organizacyjne (Olimpia) lub finansowe (Ruch), więc nic nie dzieje się bez przyczyny.

WSZYSTKIE ZABAWKI MIROSŁAWA STASIAKA [REPORTAŻ]

Którzy trenerzy najczęściej spadali z 1. ligi?

Które spadki bolały najbardziej? Chyba te, gdy klub zajął bezpieczne miejsce w stawce, ale wszystko się posypało i musiał zrezygnować z gry na zapleczu Ekstraklasy. Tak było z Kolejarzem Stróże, który zajął 11. miejsce w sezonie 2013/2014, ale i tak wylądował w Klasie A. Przemysław Cecherz na pewno nie ucieszy się, że zapisaliśmy mu ten spadek na konto, ale cóż — skoro poprzednie przypadki degradacji/wycofania się z rozgrywek uwzględnialiśmy, bo miały spory wpływ na statystyki, to i ten trzeba. W końcu formalnie Kolejarz z ligi zleciał. Inna sprawa, że nawet gdybyśmy byli łaskawi, to trener Cecherz i tak zająłby niezbyt chlubne miejsce na szczycie listy szkoleniowców, którzy najczęściej w XXI wieku żegnali się z 1. ligą. Oczywiście liczymy tu każde przyłożenie ręki do spadku, bo często bywa tak, że dany szkoleniowiec nie zalicza pełnego sezonu w spadkowiczu.

Którzy trenerzy najczęściej spadali z 1. ligi?

Historia Cecherza jest o tyle kuriozalna, że w jednym sezonie spadł z dwoma zespołami. Mowa o rozgrywkach 2009/2010 gdy w rundzie jesiennej przyłożył rękę do spadków Stali Stalowa Wola i Znicza Pruszków. Poza nim na “niesławnej liście” trenerów wielkich zaskoczeń nie ma. Bogusław Baniak mógłby się obrazić za Zawiszę Bydgoszcz, a konkretniej mutację Kujawiaka Włocławek w Zawiszę, bo był to spadek z przyczyn pozasportowych. Pozostali lecieli już jednak pełnoprawnie. Znajdziemy także kilku innych trenerów, którzy zaliczyli więcej niż jeden spadek.

  • Paweł Kowalski
  • Franciszek Krótki
  • Witold Mroziewski
  • Czesław Palik
  • Romuald Szukiełowicz
  • Marian Kurowski
  • Józef Antoniak
  • Robert Moskal
  • Mieczysław Broniszewski
  • Czesław Jakołcewicz
  • Włodzimierz Tylak
  • Tomasz Kafarski
  • Jacek Paszulewicz

Większość z nich to starsze pokolenie, wielu nie przebiło się nawet do świadomości kibica, kończąc trenerskie kariery w niższych ligach. To zresztą punkt wspólny z wieloma spadkowiczami.

PRZEMYSŁAW CECHERZ: LUDZIE CODZIENNIE PYTAJĄ CZY MOŻNA PRZEKLINAĆ [WYWIAD]

Gdzie są dziś kluby, które spadały z 1. ligi?

Patrząc na to, gdzie są dziś kluby, które spadały z 1. ligi, widzimy, że większość z nich pływa na peryferiach futbolu. Czwarta liga, okręgówka — zdarzają się nawet takie przypadki. Z drugiej strony 11 spadkowiczów z zaplecza Ekstraklasy dziś także gra na tym poziomie rozgrywkowym, więc można powiedzieć, że większość ligowej stawki doświadczyła tej smutnej chwili w ostatnich 20 latach swojej historii.

Gdzie są kluby, które spadły z 1. ligi?

Liczby jednak nie kłamią: 54% spadkowiczów jest dziś poza szczeblem centralnym. Być może dlatego każdy tak mocno walczy o to, żeby przedłużyć swój pobyt na zapleczu Ekstraklasy choćby o rok.

CZYTAJ TAKŻE:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGaleria: Cała szkoła dowiedziała się o Antku – bohaterze. Uczniowie usłyszeli o jego czynie
Następny artykułWiadomo, dlaczego prezydent Turcji nie poleciał na szczyt klimatyczny COP26