A A+ A++

Jakub Matulka pilotowany przez Daniela Dymurskiego powrócił na odcinki specjalne Rajdowych Mistrzostw Świata, przystępując do Rajdu Chorwacji. Dla juniorskiej serii, w której w tym sezonie rywalizują Polacy, była to druga runda zmagań w tegorocznym kalendarzu. Duet Lotto Matulka Rally Team pokazywał dobre tempo, kilka razy wykręcając czasy dające miejsce w czołowej trójce na odcinkach specjalnych. Polska załoga, która dopiero zaczęła zbierać doświadczenie na rajdowych trasach światowego czempionatu, nie ustrzegła się jednak błędów, które uniemożliwiły jej osiągnięcie lepszego rezultatu na koniec zawodów.

– Myślę, że to był najtrudniejszy rajd, w jakim miałem okazję startować do tej pory. Przede wszystkim przez bardzo wymagające i zdradliwe odcinki specjalne, na których niełatwo było mi złapać rytm i przewidzieć przyczepność. Prócz tego nasze błędy podczas jazdy, których można było uniknąć. Nie wszystko podczas tego weekendu było tak, jak powinno, ale na pewno jest to dla mnie ważne doświadczenie i trudna lekcja na przyszłość. Nie jestem zadowolony z rezultatu, bo wiem, że można było pojechać tutaj lepiej. Gdy łapaliśmy odpowiedni rytm i trzymaliśmy równe tempo, to udawało się wykręcać niezłe wyniki na oesach. To na pewno daje jakieś powody do optymizmu, ale jeszcze dużo pracy przed nami. Czasu na odpoczynek i analizę tego, co działo się w Chorwacji nie będzie za dużo, bo z Fiesty przesiadamy się do samochodu Rally2 i rozpoczynamy rywalizację w RSMP. Dziękuję naszym partnerom oraz kibicom za wsparcie i mam nadzieję, że w przyszły weekend wodzimy się na trasach Rajdu Świdnickiego – mówił zaraz po Rajdzie Chorwacji Jakub Matulka, Rajdowy Mistrz Polski 2023 w klasie 3.

Walka na czas w Rajdzie Chorwacji rozpoczęła się w piątkowy poranek. Załogi rywalizujące w czwartej rundzie Rajdowych Mistrzostw Świata wyruszyły na oesy po godzinie 8:00. Pierwsza pętla na chorwackich asfaltach wśród juniorów przyniosła kilka dramatów, po których parę Fordów Fiesta Rally3 obsługiwanych przez M-Sport Poland musiało wycofać się z piątkowej rywalizacji. Natomiast załoga LOTTO Matulka Rally Team zaprezentowała się naprawdę dobrze. Polacy w połowie dnia plasowali się na czwartej pozycji w klasyfikacji Junior WRC, mając na koncie również oesowe podium wywalczone na trzeciej próbie (OS3 Ravna Gora – Skrad) i to pomimo złapanego pod jej koniec kapcia. Po krótkiej przerwie na dotankowanie i zmianę opon zawodnicy wrócili na oesy. Dla Kuby i Daniela feralnym okazał się ponowny przejazd odcinka Ravna Gora – Skrad (OS6), na którym uderzyli przodem samochodu w skarpę. Udało im się dotrzeć do mety, ale zaraz za nią okazało się, że uszkodzili chłodnicę w swojej rajdówce. Mimo prób naprawy i dalszej walki uszkodzenia okazały się na tyle duże, że istniało spore ryzyko przegrzania się silnika i Polacy zdecydowali o wycofaniu się z tego etapu zmagań.

Matulka i Dymurski na oesy powrócili w sobotę, podczas której zarówno prognozy pogody, jak i chmury na niebie zwiastowały nieuchronnie zbliżające się opady deszczu. Na pierwszych dwóch odcinkach porannej pętli (OS9 i OS10), Polacy zanotowali dwukrotnie ósmy czas. Na kolejnej próbie (OS11) nieco podkręcili tempo, kończąc ją z piątym wynikiem w kategorii JWRC. Na ostatnim przedpołudniowym oesie, OS12 Pećurkovo Brdo – Mrežnički Novaki, zameldowali się z drugim najszybszym czasem wśród juniorów. Niestety podobnie jak w piątek druga pętla nie ułożyła się po myśli załogi LOTTO Matulka Rally Team. Już na otwierającej popołudniową część zmagań próbie, OS13 Smerovišće – Grdanjci, w jednym z cięć natrafili na kamień, uszkadzając przy tym zawieszenie. Nasi reprezentanci długo walczyli, by własnymi siłami naprawić usterkę, ryzykując nawet spore spóźnienie na kolejny odcinek specjalny. Niestety nie udało im się to i zmuszeni zostali do wycofania się z rywalizacji na pozostałych sobotnich oesach.

Krótką, czteroodcinkową niedzielę, kończącą zmagania w Chorwacji, Kuba i Daniel przejechali w dobrym tempie. Na dwóch pierwszych próbach tego dnia (OS17 i OS18) zanotowali piąty i szósty czas. Na OS19 Trakošćan – Vrbno podkręcili nieco swoją jazdę, zmierzając po najszybszy czas na tym oesie. Niestety w jego końcówce musieli wyprzedzić poprzedzającą ich załogę i ostatecznie uzyskali drugi wynik. Swój występ w Rajdzie Chorwacji zamknęli czwartym czasem na ostatnim odcinku specjalnym (OS20), przekraczając linię mety na ósmej pozycji w klasyfikacji generalnej Junior WRC – według nieoficjalnych wyników.

Kolejną rundą Rajdowych Mistrzostw Świata Juniorów będzie Rajd Sardynii (30.05 – 02.06). Wcześniej na Kubę i Daniela czeka pierwszy start w samochodzie Rally2 na trasach Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, które rozpoczynają się już w najbliższy weekend (26 – 28.04) od Rajdu Świdnickiego.

informacja prasowa

Czytaj również:

Polecane video:

Oglądaj: Rajd Chorwacji 2024 – Etap 3, WRC 2

Jakub Matulka, Daniel Dymurski, Ford Fiesta Rally3

Autor zdjęcia: Lotto Rally Team

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJak zapewnić gładkość posadzek przemysłowych?
Następny artykułWitold Pyrkosz zmarł 7 lat temu. Nigdy nie mówił o pierwszej żonie