A A+ A++

Półfinał Ligi Narodów? Reprezentacja Francji najpierw musiała dostać dwa gongi od Belgów, żeby podnieść się i rzutem na taśmę awansować do finału. Finał Ligi Narodów? Jako pierwszy do siatki trafia Mikel Oyarzabal, ale „Trójkolorowi” znów odrabiają straty. Ekipa Didiego Deschampsa wygrała w Mediolanie i wstawi sobie do gabloty puchar. Pocieszenia, ale jednak puchar.

Nie ukrywajmy — nie były to rozgrywki, które swoim prestiżem rzucają ludzi na kolana. Ale jednak na boisku zobaczyliśmy dwie topowe ekipy, które były łase na trofeum. Hiszpanie chcieli pokazać, że wracają. Że przerwana seria Włochów i obiecujący występ na EURO 2020 to nie był przypadek, bo Luis Enrique poradził sobie z przebudową kadry. Zwycięstwo w Lidze Narodów byłoby niezłym preludium przed przyszłorocznym mundialem. Małym kopem motywacyjnym.

Francuzi? Cóż, oni mają za sobą ciężki rok. Zawiedli na mistrzostwach Europy, więc też potrzebowali sukcesu, żeby podbudować morale przed walką o obronę pucharu świata. I ta misja im się udała.

Godzina czekania na emocje

O pierwszych 45 minutach możemy napisać jedno: odbyły się. Obie strony miały w zasadzie po jednej niezłej okazji. „Trójkolorowi” byli bliscy szczęścia, gdy Karim Benzema wymknął się obrońcom, minął bramkarza i szukał kolegi z zespołu. Mógł strzelać? Mógł, bo okazało się, że spalonego zdaniem sędziów nie było. La Furia Roja oddała jeden celny strzał. Najlepszym momentem pierwszej połowy było to, że Maciej Iwański wspomniał o tym, że obchodzimy dziś Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego i zachęcił, żeby brać przykład z piłkarzy, którzy korzystają z pomocy psychologów czy trenerów mentalnych i zadbać o tę sprawę. A że przypominania o tym nigdy mało, to i my zachęcamy — nie ma się czego wstydzić.

Wracając jednak do meczu: emocji brakowało mniej więcej do 60. minuty gry. Nie mówimy, że to było spotkanie nudne, raczej ostrożne z obu stron. Dlatego potrzeba było pierwszego gola, żeby z tego szturchania się wywiązała się porządna bijatyka. I faktycznie, gdy już gardy zostały delikatnie opuszczone, posypały się ciosy.

BYĆ FRANCUZEM. JAK BENZEMA WRACAŁ DO KADRY

Francja wygrała Ligę Narodów

Wszystko zaczęło się od strzału w poprzeczkę Theo Hernandeza. Obrońca Milanu wrócił do reprezentacji Francji i jest jednym z największych wygranych turnieju finałowego Ligi Narodów. Ok, w tej sytuacji gola nie strzelił, ale jeszcze do niego wrócimy. W każdym razie po tej sytuacji odgryźć postanowili się Hiszpanie. Zrobili to w najlepszym możliwym stylu: Sergio Busquets obsłużył Mikela Oyarzabala, a on pewnym strzałem pokonał Hugo Llorisa. „Trójkolorowi” stwierdzili, że wiele czasu do końca meczu nie pozostało, więc trzeba działać nieco szybciej niż w półfinałowym starciu z Belgami. Odpowiedzieli po niespełna 120 sekundach. Szybką akcję wykończył Karim Benzema, który po raz kolejny udowodnił, że warto było przywrócić go do kadry. Dzisiejszy gol? Palce lizać.

Kwadrans później drużyna Deschampsa była już na prowadzeniu. I tu przechodzimy do Theo, który obsłużył Kyliana Mbappe prostopadłym podaniem. Nie obyło się bez kontrowersji, bo po zagraniu obrońcy napastnik PSG był na ewidentnym spalonym.

Potem jednak kapitalnie oszukał bramkarza i skierował piłkę do siatki. Dlaczego sędziowie uznali to trafienie? Bo w międzyczasie ratować sytuację próbował Eric Garcia. Obrońca, chcąc przeciąć podanie musnął piłkę i… pomógł Francuzom. Według najnowszych przepisów to zagranie sprawiło, że spalony został anulowany. Czyli lepiej byłoby, gdyby obrońca Hiszpanów odpuścił walkę o piłkę. Kuriozalne, ale cóż, taki mamy klimat.

OYARZABAL. CZŁOWIEK, KTÓRY ROZKOCHAŁ W SOBIE SAN SEBASTIAN

***

La Furia Roja znalazła się w beznadziejnej sytuacji. Do końca meczu pozostało 10 minut, więc posępna mina Luisa Enrique na ławce rezerwowych nikogo nie zaskakiwała. Ale Hiszpanie powalczyli jeszcze o remis – Oyarzabal znalazł się w kapitalnej sytuacji i oddał mocny strzał wolejem. Na jego nieszczęście Lloris dał sobie z nim radę i do dogrywki nie doszło.

CZYTAJ TAKŻE:

Liga Narodów. Hiszpania – Francja 1:2 (0:0)

Oyarzabal 64′ – Benzema 66′, Mbappé 80′

fot. Newspix

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZABRZE: Wandale niszczą rury ciepłownicze. Komu przeszkadza infrastruktura grzewcza?
Następny artykułPolicja podsumowała manifestację w Warszawie