A A+ A++

To była ekscytująca, 6-godzinna rywalizacja w Długodystansowych Mistrzostwach Świata na torze Spa-Francorchamps. Zespół Orlen Team WRT #41, którego skład tworzą Robert Kubica, Louis Deletraz i Rui Andrade, wygrał zmagania w klasie LMP2.

Szwajcar pokonał Toma Blomqvista z United Autosports #23 w alei serwisowej, którą obaj odwiedzili na 12 minut przed końcem. Deletraz wrócił do rywalizacji o cztery sekundy szybciej. Do polskiego w dużej mierze podium, stając na jego drugim stopniu, dołączyła załoga United Autosports #23.

Jakub Śmiechowski, Fabio Scherer i Albert Costa, czyli polska ekipa Inter Europol Competition, zajęła trzecie miejsce w tej samej kategorii. To pierwsze podium tego zespołu w FIA WEC. Albert Costa w końcówce wyścigu zmusił Premę #9 do popełnienia błędu w szykanie bus stop.

Czytaj również:

W klasie Hypercar oraz w klasyfikacji generalnej kolejne podwójne zwycięstwo odniosła Toyota. Samochód z numerem 7, który prowadzili Kamui Kobayashi, Mike Conway i Jose Maria Lopez, przekroczył linię mety jako pierwszy.

Drugą lokatę, pomimo startu z przedostatniego rzędu w wyniku kraksy w piątkowych kwalifikacjach, zajęła Toyota #8 w rękach Brendona Hartleya, Sebastiena Buemiego i Rio Hirakawy.

Kobayashi zbudował niewielką przewagę nad Hartleyem podczas ostatniego restartu, po tym jak Antonio Fuoco rozbił Ferrari 499P #50 na zimnych oponach po wyjeździe z boksów.

#34 Inter Europol Competition: Jakub Smiechowski, Fabio Scherer, Albert Costa

Photo by: Eric Le Galliot

Hartley zjechał do alei serwisowej i ostrożnie doprowadzał swoje nowe opony do odpowiedniej temperatury. Goniący go Kobayashi był tak rozpędzony, że musiał wyprzedzić Hartleya wszystkimi czterema kołami poza torem, aby uniknąć kolizji.

Wyprzedzanie zostało zbadane przez sędziów, którzy w ostatnich chwilach wyścigu ukarali Kobayashiego pięciosekundową karą. To jednak nie wystarczyło, aby odebrać mu zwycięstwo.

Rywalizacja o najniższy stopień podium rozgrzewała kibiców Porsche i Ferrari do ostatniej chwili. James Calado w Ferrari AF Corse #51 zaciekle gonił Porsche Penske #5, za sterami którego znajdował się Frederic Makowiecki. Ostatecznie to włoski zespół może się cieszyć z trzeciego miejsca.

Czytaj również:

W kategorii LMGTE Am wygrywa załoga Richard Mille AF Corse #83. Tak jak w klasie Hypercar, tutaj również do ostatnich metrów trwała walka o to, jak będzie wyglądał ostateczny skład podium.

Wśród samochodów GT batalia toczyła się jednak o drugie miejsce, a jej uczestnikami były załogi Corvette Racing #33 i ORT by TF #25. Tę rywalizację o włos wygrała ekipa z numerem 33.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRewolucyjne zmiany na ul. Winnickiej. Kierowcy chwalą, ale mają też uwagi
Następny artykuł30 квітня — яке церковне свято в православному календарі