Iga Świątek znów będzie dominować? Trener Wiktorowski nie daje gwarancji
Dyskusję na temat ciążące na faworytce presji w trakcie turnieju wywołała sama Iga Świątek, co było jedną ze wskazówek, dlaczego tak trudno w sporcie na najwyższym poziomie utrzymać się na szczycie i kroczyć właściwie tylko – jak chcieliby kibice – ścieżką zwycięstw.
W tym wszystkim wyważony stara się być Tomasz Wiktorowski, trener naszej tenisistki, pod którego skrzydłami była podopieczna Piotra Sierzputowskiego wykonała kolejny krok naprzód. Ale to nie koniec rozwoju, jeśli chciałoby się – a to w przypadku Igi Świątek nie podlega dyskusji – nadal dystansować najgroźniejsze rywalki i patrzeć na nie z pozycji światowej “1”.
– Jeżeli jest się numerem jeden na świecie, to myśli się o kolejnych startach pod kątem wygrywania i zdobywania tytułów – wprost mówi trener Wiktorowski, też rozstrzygając, jakie cele i założenia przyświecają ich duetowi oraz całemu sztabowi.
W rzeczonej rozmowie w programie Damy i Asy w Canal + Sport szkoleniowiec, który w 2022 roku doprowadził zawodniczkę do dwóch triumfów wielkoszlemowych oraz śrubowali passę wygranych meczów (37 z rzędu), otwarcie przyznał, że zapoczątkowany proces zmiany nastawienia Świątek nauki, podróżowania i grania radosnego tenisa na czas ciężkiej pracy wciąż trwa.
– Osobiście daję jej jeszcze trochę przestrzeni na to, żeby do tej roli się przyzwyczaiła. Natomiast oczywiste jest dla mnie i dla nas wszystkich, że oczekujemy więcej niż czwarta runda turnieju wielkoszlemowego. Trzeba pochylić głowę, zakasać rękawy i pokornie wrócić do pracy. Nie dam gwarancji, że kolejne turnieje to będą znowu niesamowite sukcesy, bo nikt takich zapewnień nie może dać. Zagwarantuje jednak, że wrócimy do ciężkiej pracy – zapowiedział Wiktorowski.
/
/
/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS