W ostatnich latach Pogoń Grodzisk Mazowiecki grała na niższych poziomach rozgrywkowych. Ale teraz notuje świetne wejście na poziomie II ligi. Sześć pierwszych spotkań skończyło się zwycięstwami Pogoni, a w miniony weekend doszło do podziału punktów w meczu z Wieczystą (1:1). Mimo to drużyna z Grodziska Mazowieckiego pozostaje liderem II ligi. Spora w tym zasługa Marcina Sasala, który pracuje w Pogoni od lata zeszłego roku. Poprzedni sezon zakończył się awansem na szczebel centralny.
Co łączy Grodzisk Mazowiecki i Legię Warszawa? Otóż fakt, że ośrodek treningowy stołecznego klubu, a więc Legia Training Center, jest położony w Książenicach, w gminie Grodzisk Mazowiecki.
Nieeleganckie zachowanie trenera Legii. “To po prostu nieprawdopodobne”
Marcin Sasal po meczu z Wieczystą opowiedział o sytuacji, która spotkała drużynę w czasie przygotowań do tego starcia. – W piątek trenowaliśmy na Legia Training Center w Książenicach, ponieważ jest umowa między klubem a gminą Grodzisk. Szkoda, że ta umowa nie jest dłuższa, bo dopiero drugi raz w tym roku trenujemy tam, a już mamy wrzesień – rozpoczął trener Pogoni Grodzisk Mazowiecki.
– Jeszcze była taka “fajna” sytuacja, że w połowie naszego treningu przyszedł Marcin Muszyński (kierownik rezerw Legii – red.) i powiedział nam, że trener Legii, Pan Goncalo Feio, nie życzy sobie, byśmy trenowali na sąsiadującym z nim boisku, więc w połowie treningu musieliśmy się przenieść na następne. Myślę, że jakby była odwrotna sytuacja, że Sasal by zadzwonił, że nie chce trenować… Nie, ja bym nie zadzwonił, ale to jest po prostu nieprawdopodobne, na co się pozwala tutaj komuś w naszym kraju – dodał Sasal.
Warto dodać, że to nie pierwsza sytuacja, w której Feio postanowił zareagować. Po wygranym meczu z Motorem Lublin (5:2) trener Legii postanowił wbić szpilkę w Raków Częstochowa, który miał podglądać treningi Legii. Warto dodać, że oba zespoły zmierzą się ze sobą tuż po wrześniowej przerwie na mecze reprezentacji.
– Legia jest gotowa, by grać choćby czwórką w defensywie. Raków jest doskonałym rywalem, by zmienić system. Mam tylko nadzieję, że nie wyślą drona tak jak ostatnio. Na Igrzyskach Olimpijskich była przecież sytuacja, w której zespół Kanady za podobną sprawę został ukarany. Nie jest fair, by tak robić. Nie oglądam treningów rywali i nie życzę sobie, by oni to robili. Mamy jak udowodnić taką sprawę, kiedy złapiemy drona przeciwników, bo posiadamy odpowiedni system – opowiadał Feio (cytat za: sport.tvp.pl).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS