Straty idą w setki miliardów
Już w zeszłym roku, gdy producenci samochodów po raz pierwszy zderzyli się z brakiem procesorów, ukuty został na to termin chipageddon. Ale nikt nie sądził, że minie rok, a problemy będą jeszcze większe. Firma konsultingowa AlixPartners przewidywała, że straty w przychodach z tego tytułu w przemyśle samochodowym na świecie wyniosą 110 mld USD. Tymczasem zgodnie z najnowszą ich prognozą, niedobór chipów ma odebrać branży tylko w tym roku 210 miliardów dolarów i trwał dalej w roku 2022.
Oczywiście problem z procesorami, nie dotyczy tylko aut, są one używane od telefonów, po sprzęt AGD. Apple musiał opóźnić wydawanie swoich iPhone’ów, a przygotowywane na zeszłoroczne święta najnowsze konsole Xbox i PlayStation zostały wykupione w wielu sklepach nim nastała gwiazdka. Tyle, że wtedy powszechnie zrzucano winę na pandemię i przerwane łańcuchy dostaw. Niewielu jednak sądziło, że problem z chipami tak się przeciągnie. Niektórzy polscy przedsiębiorcy jeszcze pamiętają na czym polega gospodarka niedoborów, gdy w latach 80. sztuką była nie sprzedaż produktów, bo te schodziły na pniu, ale zorganizowanie surowców, z których można było je zrobić. Dziś muszą się mierzyć z tym menedżerowie, którzy całe życie przepracowali globalnych koncernach, koncentrując się na maksymalizacji sprzedaży. Fakt, że nie mogą swoim klientom dostarczyć urządzeń, usług czy produktów, jest frustrujący. A wszystkiemu winny jest brak chipów, z czym poradzić nie potrafi sobie nawet wolny rynek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS