Administratorem danych osobowych zbieranych za pośrednictwem serwisu internetowego jest Bomega sp. z o.o. KRS:0000841054, NIP: 9112034523; REGON: 386056613. Dane są lub mogą być przetwarzane w celach oraz na podstawach wskazanych szczegółowo w polityce prywatności (np. realizacja umowy, marketing bezpośredni). Polityka prywatności zawiera pełną informację na temat przetwarzania danych przez administratora wraz z prawami przysługującymi osobie, której dane dotyczą. Szybki kontakt z administratorem: adres poczty elektronicznej: [email protected]
Żydzi w wagonie towarowym w drodze do obozu zagłady
Pakują po 80 osób. Droga powrotna jest zamknięta (…). W wagonie coraz duszniej, brak tchu. Beznadziejnie, smutno, strasznie. Wzrok mój ogarnął wszystkich i wszystko, lecz mimo to nie byłem w stanie ogarnąć ogromu nieszczęścia (…). O 4 pp. ruszył pociąg, kila minut późnej zajechaliśmy do obozu Treblinki. Tam dopiero spadła nam zasłona z oczu – wspomina Janek Wiernik, więzień obozu w książce „Rok w Treblince”.
Ludzie trafiający do Treblinki spoglądali na świat przez okna albo szczeliny w wagonach. Tliła się w nich jeszcze nadzieja, że pociąg zmierza na wschód w innym celu…
Nie wiedzieliśmy i nie wierzyliśmy, że jedziemy na zagładę. Fakt, że zabraliśmy pościel i ubrania, a nawet wziąłem ze sobą skrzypce (…). Podróż trwała całą noc. Wysiedliśmy. Rozdzielono nas… Byłem wtedy tak oszołomiony tym, co się działo, że było mi wszystko jedno.
Wspomina Jerzy Rajgrodzki w tekście „Jedenaście miesięcy w obozie zagłady w Treblince” opublikowanym przez Żydowski Instytut Historyczny.
Powstanie obozu
W 1941 roku niemieckie władze okupacyjne postanowiły stworzyć obóz pracy przy linii kolejowej Siedlce – Sokołów Podlaski – Małkinia (niedaleko stacji kolejowej Treblinka). Był to obóz dla Polaków i Żydów, nazwany Treblinka I. Więźniowie pracowali głównie przy żwirowni znajdującej się nieopodal.
Jesienią naziści zaczęli obmyślać ideę „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”. Zabiegały o to głównie władze w Generalnym Gubernatorstwie. Rozpoczęto budowę dwóch obozów – w Bełżcu i Sobiborze.
Okupowaną Warszawę odwiedził w kwietniu 1942 roku Heinrich Himmler. Polecił dokonanie likwidacji warszawskiego getta, co zapoczątkowało opracowanie budowy nowego obozu zagłady – „najdoskonalszego” w całej akcji Reinhardt. Stwierdzono, że najlepszym miejscem będzie skrzyżowanie dróg kolejowych łączących Warszawę, Białystok i dystrykt radomski. Padło na okolice Treblinki.
Tablica informacyjna
Franciszek Ząbecki w książce „Wspomnienia dawne i nowe” napisał:
Na temat nowego obiektu-obozu krążyły w okolicy różne pogłoski: mówiono, że ma powstać nowy obóz pracy, że buduje się obóz koncentracyjny, że powstaje tajemniczy obiekt wojskowy, a nawet punkt kontroli strzałów pociskami nowej broni (…). Rozeszły się też pogłoski, że będzie pogłębiana i regulowana rzeka Bug, a roboty będą wykonywane przez Żydów.
Budowa obozu
Prace budowlane rozpoczęto na wiosnę 1942 roku pomiędzy wsiami Wólka Okrąglik i Poniatowo. Obóz budowali głównie więźniowie żydowscy z gett w Stoczku Węgrowskim i Węgrowie, a także obozu Treblinka I. Szybko doprowadzono tory kolejowe od głównej linii Siedlce – Sokołów – Małkinia oraz otoczono teren drutem kolczastym.
Nad budową czuwał Richard Thomalla (kierował pracami budowlanymi obozów w Bełżcu i Sobiborze). Gotowy obiekt nadzorował pierwszy komendant – Irmfried Eberl (później funkcję tę sprawowali Franz Stangl oraz Kurt Franz).
Miejsce na którym znajdował się obóz było słabo zaludnione i w większości zalesione, co uniemożliwiało ujrzenie budynków z biegnącej nieopodal linii kolejowej. Powierzchnia wynosiła około 20 hektarów, była ogrodzona płotem wysokim na 4 metry, w całości niemal stworzonym z drutów kolczastych. Po zewnętrznej stronie znajdowały się zasieki oraz zapory przeciwczołgowe na szerokości około 50 metrów. Miejsce to było pozbawione drzew. Dookoła obozu znajdowały się wieżyczki strażnicze wyposażone w reflektory i karabiny. Wewnętrzny teren można było podzielić na strefę mieszkalną i administracyjną, przyjęć oraz zagłady.
Strefa administracyjna i mieszkalna
Znajdowały się tutaj mieszkania załogi obozu, schron, magazyny, izba chorych, jadalnie, zakład fryzjerski, nawet mini zoo (w miejscu wypoczynku załogi trzymano dwa pawie, lisy, sarnę i gołębie). Tutaj także znajdowało się miejsce przeznaczone do sortowania kosztowności należących do więźniów. Nieopodal znajdowały się zabudowania mieszkalne więźniów tzw. getto – był to budynek w kształcie podkowy. Wewnątrz mieściły się pomieszczenia (pozbawione podłóg i mające zakratowane okna), kuźnia, warsztat ślusarski i skład narzędzi.
Tor kolejowy prowadzący do żwirowni, przy której znajdował się obóz pracy Treblinka I. Od tego toru w czerwcu 1942 dobudowano odgałęzienie prowadzące do obozu zagłady Treblinka II
Strefa przyjęć
Obszar ten składał się z bocznicy kolejowej długości 300 metrów. Przy niej mogło się zatrzymać 20 wagonów. Przy torze w późniejszym czasie wybudowano rampę. Nieopodal znajdował się budynek w którym gromadzono rzeczy należące do więźniów .
W grudniu 1942 roku postarano się, by budynek ten wyglądał jak dworzec kolejowy – były okienka kasowe, rozkłady jazdy, drogowskazy, a nawet duży ścienny zegar. Blisko pozorowanego dworca znajdował się plac, na którym rozdzielano mężczyzn od kobiet i dwa baraki służące jako „szatnie” dla rozbierających się ludzi, dalej lazaret z wywieszoną na pokaz flagą Czerwonego Krzyża i niedaleko dół, na skraju którego zabijano ludzi niemogących chodzić o własnych siłach.
Strefa zagłady
Prowadził tutaj korytarz (zwany wężem albo drogą wniebowstąpienia – Schlauch/Himmlerfahrtstraβe). Miejsce było szczelnie schowane za wysokim ziemnym nasypem oraz gęsto rosnącymi drzewami. Stał tu ceglany budynek, w którym znajdował się wyciągnięty z czołgu silnik służący do gazowania ludzi. Komory miały pozorować łaźnie (zawierały sztuczne natryski, z których zamiast wody wydobywał się zabójczy gaz). Później wybudowano kolejny budynek na dachu którego znajdowała się wielka gwiazda Dawida, a nad wejściem napis: „Oto jest brama Pana, przez nią wejdą sprawiedliwi”.
Niedaleko komór gazowych wykopano doły, do których wrzucano ciała zamordowanych. Każdy z takich dołów mógł pomieścić nawet 80 000 zwłok. Kiedy te zapełniły się używano specjalnie wybudowanego „rusztu” z torów kolejowych, by móc palić ciała.
Żydzi z siedleckiego getta wsiadający do pociągu do Treblinki
Ostatnia droga
Pociąg zmierzający do Treblinki miał zazwyczaj 60 wagonów. W każdym umieszczano nawet 150 osób (w założeniu pomieścić miały mniej więcej 70!). Podczas transportu umierało wiele ludzi, podróż czasami trwała nawet dwa dni. Więźniowie początkowo nie zdawali sobie sprawy gdzie zostają wywożeni, sądzili, że do pracy. Pod koniec 1942 roku ludzie byli już w większości świadomi czekającego ich końca, gdy tylko wsiadali do pociągu.
Jerzy Królikowski w tekście „Budowałem most kolejowy w pobliżu Treblinki” opublikowany przez Żydowski Instytut Historyczny wspomina:
W transportach późną jesienią 1942 r. i wczesną wiosną 1943 r. jechali już ludzie świadomi swego losu. Przez okna wagonów sypały się na tory strzępki pieniędzy papierowych wszystkich chyba krajów świata. W czasie przejazdu pociągu przez most na linii Warszawa – Małkinia oraz most na linii Małkinia – Siedlce, obok którego pracowaliśmy, wyrzucano przez okienka do Bugu biżuterię i złote monety.
Po dotarciu na stację kolejową Treblinka, skład dzielono na trzy części (po 20 wagonów). Wagony transportowano na rampę znajdującą się na terenie obozu. Więźniowie wysiadali, po czym wagony wracały na stację, by umożliwić wjazd kolejnym. Na wysiadających czekała tabliczka z napisem:
Uwaga Warszawiacy! Jesteście w obozie przejściowym, z którego będzie kontynuowany transport do obozów pracy. Aby uniknąć epidemii, odzież oraz bagaż będą zabrane do dezynfekcji. Złoto, pieniądze, obce waluty i biżuteria będą zdeponowane w kasie za pokwitowaniem. Zostaną one zwrócone później, za okazaniem pokwitowania. Dla zachowania czystości, wszyscy przybyli muszą się wykąpać przed dalszą podróżą.
Franz Stangl, komendant obozu w książce w książce „W stronę ciemności. Rozmowy z komendantem Treblinki” relacjonował:
(…) kiedy wjechałem do obozu i wysiadłem z samochodu na placu, stałem po kolana w pieniądzach. Brodziłem w banknotach, monetach, kamieniach szlachetnych, biżuterii, odzieży. Leżały rozrzucone po całym placu.
Po dotarciu na miejsce rozdzielano mężczyzn od kobiet i dzieci. We wspomnieniach Samuela Rajzmana czytamy:
(…) Jeżeli któraś matka uparła się zatrzymać dziecko przy sobie, a dziecko przeszkadzało u fryzjera, to jeden z funkcjonariuszy SS nazwiskiem Emil Scepp chwytał dziecko za nóżki i tak długo walił nim o ścianę, dopóki nie została krwawa masa w jego rękach, potem pchał do rąk matki martwe ciało.
Więźniom kazano rozbierać się do naga, po czym transportowano „schlauchem” do budynku, w którym miała się znajdować łaźnia. Gazowanie trwało około pół godziny, później wynoszono ciała i sprzątano. Na tym etapie zwłoki były sprawdzane, czy nie mają złotych zębów (jeśli tak, były one wyrywane). Ciała wrzucane były do dołów znajdujących się nieopodal, albo – tak jak później – na ruszt zbudowany z torów kolejowych i poddawane kremacji. Tą akcją kierował Herbert Floβ.
Szacunkowo można przyjąć, że w Treblince zamordowano około 800 tysięcy ludzi (wyliczenia są różne, zależnie od źródeł). Według Żydowskiego Instytutu Historycznego znane są nazwiska jedynie około 30 tysięcy ofiar.
Bibliografia:
Co wiemy o Treblince? Stan badań, pod. red. Edwarda Kopówki, Siedlce 2013.
Datner S., Gumkowski J., Leszczyński K., Zagłada Żydów w obozach na ziemiach polskich, [W:] Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, Warszawa 1960.
Glazar R., Stacja Treblinka, Warszawa 2011.
Kopówka E., Treblinka – nigdy więcej, Siedlce 2013.
Królikowski J., Budowałem most kolejowy w pobliżu Treblinki, [W:] Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego, nr. 49, 1964.
Polska 1939-1945. Straty osobowe i ofiary represji pod dwiema okupacjami, pod. red. Tomasza Szaroty, Wojciecha Materskiego, Warszawa 2009.
Rajgrodzki J., Jedenaście miesięcy w obozie zagłady w Treblince, [W:] Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego, nr. 25, 1958.
Rajzman S., Mój pobyt w Treblince, [W:] Dokumenty i materiały z czasów okupacji niemieckiej w Polsce, t. I, Łódź 1946.
Sereny G., W stronę ciemności. Rozmowy z komendantem Treblinki, Warszawa 2002.
Wiernik J., Rok w Treblince, Warszawa 2003.
Ząbecki F., Wspomnienia dawne i nowe, Warszawa 1977.
When you login first time using a Social Login button, we collect your account public profile information shared by Social Login provider, based on your privacy settings. We also get your email address to automatically create an account for you in our website. Once your account is created, you'll be logged-in to this account.
Nie zgadzam sięZgadzam się
Etykieta logowania społecznościowego
When you login first time using a Social Login button, we collect your account public profile information shared by Social Login provider, based on your privacy settings. We also get your email address to automatically create an account for you in our website. Once your account is created, you'll be logged-in to this account.
Nie zgadzam sięZgadzam się
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS
Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.ZgodaPolityka prywatności
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS