Wiele podczas festiwalu było minut, kiedy czas się zatrzymywał, zapatrzona publiczność nie mogła oderwać wzroku od porywających choreografii, liczył się tylko ruch i energia bijąca ze sceny. Takim spektaklem byli choćby „Policzalni” Anny Piotrowskiej – Teatru Rozbark.
Choć początek nieco niezborny, niejasny, z każdą kolejną minutą zachwycał, na przemian – pulsującym rytmem i statycznym, malarskim wręcz kadrem. I właśnie ten kontrast był po części siłą spektaklu, w którym tancerze gestem, słowem snuli opowieść o ludzkiej zależności od liczb. Najpierw milczący, czasem tylko przerywany żałobnymi pieniami, początek spektaklu był niczym ruchoma fotografia albo gotowy obraz o ludzkim cierpieniu.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS