Jak donosi internetowe wydanie niemieckiej gazety “Bild”, do tragicznego zdarzenia doszło w środę, 27 marca. Tego dnia autobus FlixBusa z dwoma kierowcami miał zabrać 52 pasażerów z Berlina do szwajcarskiego Zurychu. Podróż rozpoczęła się około godziny 8:00, jednak niedługo po tym, po przejechaniu zaledwie 170 kilometrów, rozegrała się tragedia.
Tragiczny wypadek Flixbusa
Około godziny 9:45 autobus przejeżdżał autostradą A9, między węzłem Wiedemar a Schkeuditzer Kreuz, niedaleko Lipska. W pewnym momencie kierowca niespodziewanie zjechał z drogi, wjechał w przydrożne drzewa i przewrócił się na bok. Pojazd został poważnie uszkodzony, a pasażerowie zostali wyrzuceni z foteli. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe. Do akcji ratowniczej zadysponowano pięć helikopterów.
Jak wynika z informacji przekazanych przez niemiecką policję, w wyniku wypadku 29 osób odniosło lekkie obrażenia, sześć zostało poważnie rannych. Co najmniej pięciu pasażerów nie udało się uratować. Media donoszą, że autokarem podróżowali głównie młodzi ludzie, w tym także dzieci.
Rzecznik Flixbusa zabiera głos
Przedstawiciele Flixbusa potwierdzili, że obaj kierowcy autobusu przeżyli. Z doniesień wynika, że 62-letni Czech, który w chwili wypadku siedział za kierownicą, przestrzegał czasu na jazdę i odpoczynek. Rzecznik Sebastian Meye poinformował “Bild”, że na ten moment nie są znane dokładne okoliczności tragicznego zdarzenia.
“Oczywiście ściśle współpracujemy z lokalnymi władzami i ratownikami na miejscu i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby szybko wyjaśnić przyczynę wypadku. Nasze myśli są ze wszystkimi dotkniętymi tym wypadkiem i ich rodzinami” – dodał.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS