Dziennikarka opowiadała o sytuacji w Hiszpanii na początku marca, kiedy rząd nie podejmował żadnych kroków w związku z rozprzestrzeniającym się po Europie koronawirusem. – Na początku marca wybrałam się do Madrytu, by przeprowadzić wywiady. Przez cały czas do 8 marca sączyły się komunikaty mówiące o tym, że nie ma żadnego zagrożenia koronawirusem. Cały czas zachęcano ludzi do wyjścia na ulice. W trzech miastach, w których przeszły największe pochody feministyczne, czyli w Madrycie, Bilbao i Barcelonie, możemy mówić o efekcie bomby biologicznej. Już wtedy niektórzy byli zaniepokojeni, że Ministerstwo Zdrowia od 6 marca nie informowało o zachorowaniach. Ludzie nie mieli żadnych informacji – opisywała.
– Już w styczniu, lutym otrzymywał ostrzeżenia od unijnych instytucji, by zaniechać dużych zgromadzeń, ale z premedytacją przeprowadził te marsze. To absolutnie kryminalny błąd, który jak się mówi, zaprowadzi ten rząd przed trybunał sprawiedliwości – oceniła.
Dziennikarka podkreśliła, że od dwóch tygodni Hiszpania jest objęta stanem wyjątkowym, a Hiszpanie nie mogą wychodzić z domów.
– Wszyscy mówią, że obecne ofiary to czas sprzed zamknięcia kraju. Hiszpański rząd zaniedbał wszystkie środki, które należało wprowadzić. Konserwatywna partia VOX prosiła trzy tygodnie temu, by zamknąć połączenia z Chinami i Włochami. Wówczas rządzący odpowiedzieli, że to rasistowskie propozycje i tak nie można. Z czasem wszystkie te propozycje wdrożono i to w bardziej drastycznej formie. Jeżeli rząd stanowią połączone siły socjalistów i komunistów, to zawsze ideologia będzie ważniejsza – powiedziała.
Cenzura i zwalnianie dziennikarzy
Wołczyk zauważyła także, że wczoraj ukazał się list 400 dziennikarzy, którzy protestują przeciwko cenzurze w mediach. Jak twierdzą, rząd wykorzystuje stan wyjątkowy do nadawania sobie uprawnień nie mających nic wspólnego z epidemią. – Dziennikarzom powiedziano, że nie mogą zadawać pytań on-line, ale muszą je przesyłać do sekretarza stanu ds. komunikacji, który będzie je wybierał. On je filtruje, zmienia ich treści. Wielu dziennikarzy uznało, że to szczyt wszystkiego – tłumaczyła Wołczyk. – Wczoraj wszyscy dowiedzieli się, że rząd przeznaczył 15 milionów euro na dofinansowanie prywatnych mediów przychylnych wobec rządów – dodawała.
– Wszyscy wiedzą, że nie ma na podstawowe wyposażenie personelu medycznego, który niestety przyczynia się do zwiększenia zakażenia. Z jednej strony Hiszpanie z przerażeniem obserwują, że ta krzywa idzie w górę, a jednocześnie są wstrząśnięci stanem wyjątkowym, który zamknął ich w domach. Do tego oglądają konferencje, z których niczego nie mogą się dowiedzieć. Słyszą, że legendarne nazwiska dziennikarzy tracą pracę, bo ośmielili się skrytykować rząd. Napełnia to ich czarną rozpaczą – powiedziała dziennikarka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS