A A+ A++

Śledczy badali m.in. poziom karboksyhemoglobiny we krwi. Ofiary nie miały żadnych śladów, które mogłyby świadczyć, że coś innego przyczyniło się od ich śmierci – wynika z nieoficjalnych informacji reportera RMF FM.  

Prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Przesłuchano już kilkanaście osób, w tym właściciela ośrodka sportowego, w którym doszło do tragedii. 

Mężczyzna miał nie wiedzieć, że w szatni klubu w sylwestrową noc będzie odbywała się impreza. Miało w niej uczestniczyć 11 osób. Dwóch 19-latków i 18-latek zostali najdłużej. Nastolatkowie byli członkami miejscowego klubu piłkarskiego.

Rano, kiedy nie wrócili do domów, ojciec jednego z nich wybrał się do klubu, by sprawdzić, co się stało. To on znalazł w szatni nieprzytomnych chłopców.

Mężczyzna zawiadomił służby, ale próby reanimacji nastolatków nie powiodły się.

W budynku miał być włączony agregat prądotwórczy, który spowodował śmiertelne nagromadzenie tlenku węgla.

Zobacz również:

Śmierć trzech nastolatków w Nowej Białej: Znamy nowe fakty dot. tragedii w noc sylwestrową

Opracowanie:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNasser szybszy od Mini
Następny artykułWypadek przy Mickiewicza. Ruch tramwajów wstrzymany