Co najmniej 151 osób zginęło, a 150 zostało rannych podczas zabawy z okazji Halloween w Seulu – poinformowała południowokoreańska agencja Yonhap. Pod naporem tłumu ludzie padali “jak domino”, najgorzej było na środku uliczki, gdzie nie dało się oddychać; ludzie próbowali się ratować w sklepach, ale te były już zamknięte – relacjonują świadkowie tragedii w Seulu, cytowani przez media.
Do wybuchu paniki doszło w stromej, wąskiej uliczce w imprezowej dzielnicy Itaewon, gdzie tysiące ludzi bawiły się z okazji Halloween. Był to najtragiczniejszy w skutkach przypadek paniki w historii Korei Płd. Zginęło co najmniej 151 osób – 97 kobiet i 54 mężczyzn – a 82 osoby zostały ranne. Wiele spośród ofiar to nastolatkowie i osoby po 20. roku życia.
Niektórzy spośród około 100 rannych są w ciężkim stanie – poinformowała miejscowa straż pożarna, która przeprowadza akcję ratunkową.
Władze zapowiedziały dochodzenie, by ustalić dokładne przyczyny tragedii. W mediach pojawiły się niepotwierdzone informacje, że tłum nagle ruszył w wąską uliczkę z powodu pogłosek, że znajduje się tam jeden z celebrytów.
Prezydent Korei Płd. Jun Suk Jeol ogłosił żałobę narodową z powodu tragedii w Seulu. Według władz żałoba będzie trwała od niedzieli do przyszłej soboty. Flagi zostaną opuszczone do połowy masztów, a w centrum stolicy stanie ołtarz, przy którym mieszkańcy będą mogli uczcić pamięć ofiar.
“Pod naporem tłumu ludzie nie mogli oddychać, padali jak domino”
“Ludzie napierali w dół na stromej uliczce z klubami, w efekcie inni ludzie krzyczeli i padali jak domino. Myślałem, że też zostanę zadeptany na śmierć, bo ludzie napierali, nie zdając sobie sprawy, że na początku tłumu inni upadają” – napisał anonimowy świadek na Twitterze. Jego wypowiedź przytoczyła agencja Yonhap.
Ponaddwudziestoletnia kobieta o nazwisku Park, która również ocalała z tragedii, powiedziała, że w małej uliczce nagle zgromadził się tłum. “Osoba niska, taka jak ja, nie mogła nawet oddychać. Przeżyłam, bo znajdowałam się w bocznej części uliczki. Wygląda na to, że ludzie na środku ucierpieli najbardziej” – dodała.
Inny świadek podkreślił, że obecność wielu ludzi w przebraniach halloweenowych utrudniała początkowo ratownikom dotarcie na miejsce.
“Wygląda na to, że ofiar było więcej, ponieważ ludzie próbowali uciekać do pobliskich sklepów, ale znaleźli się z powrotem na ulicy, bo te skończyły już pracę” – opowiadał inny ocalały z tragedii, cytowany przez Yonhap.
30-letnia Włoszka, która była w pobliżu miejsca tragedii, powiedziała PAP, że ratownicy wynosili rannych i zabitych na większą ulicę. “Ciała znajdowały się wszędzie. (…) Policja i lekarze wszędzie próbowali ratować ludzi” – oznajmiła.
21-letni Mun Dzu Joung powiedział agencji Reutera, że przed tragedią widać było wyraźne oznaki, że dzieje się coś niedobrego. Według niego tłum w uliczce był dziesięć razy większy, niż zwykle.
W jednym z budynków w pobliżu miejsca tragedii działała prowizoryczna kostnica. Ponad 40 ciał przewieziono stamtąd do rządowego ośrodka, gdzie krewni mieli je zidentyfikować – przekazał Reuters, cytując innego świadka.
“W wąskiej uliczce wybuchła panika, wszędzie były martwe ciała”
“Zdaliśmy sobie sprawę, że coś jest nie tak, gdy utknęliśmy w tłumie. Potem zaczęli robić przejście dla ratowników, a wkrótce na wszystkie telefony przychodziły już alerty, żeby unikać tej okolicy” – opowiadała kobieta.
Rozmówczyni PAP nie znajdowała się w uliczce, gdzie tratowali się ludzie, ale przechodziła większą ulicą, na którą wynoszono zabitych i rannych. “Staraliśmy się iść dalej, by uniknąć tego horroru, ale policja i lekarze wszędzie próbowali ratować ludzi” – powiedziała 30-latka.
Gdy lekarze walczyli o życie stratowanych osób, w innych częściach dzielnicy wciąż trwały imprezy, ponieważ “wielu ludzi nie wiedziało” o tragedii – podkreśliła obywatelka Włoch.
“My też na początku myśleliśmy, że to tylko kilka osób straciło przytomność z powodu alkoholu. To się często zdarza. Pod koniec nocy zdaliśmy sobie sprawę, że ci ludzie nie żyją” – dodała.
Yonhap: matka poszukuje 19-letniej córki, która zaginęła w wyniku paniki w Seulu
19-letnia Kim Da Bin poprosiła matkę o pieniądze, gdy w sobotę wychodziła na imprezę z okazji Halloween w dzielnicy Itaewon w Seulu. Kilka godzin później jej chłopak zadzwonił z informacją, że Kim poniosła śmierć w wyniku wybuchu paniki w tłumie; matka wciąż jednak poszukuje informacji na temat dziewczyny – podała agencja Yonhap.
55-latka o nazwisku Ahn przyjechała do szpitala, by uzyskać potwierdzenie w sprawie losu córki. 19-latka, którą Yonhap przedstawia zmienionym imieniem i nazwiskiem, może być jedną z ponad 150 ofiar tragicznych wydarzeń z sobotniej nocy.
“Powiedziała: +mamo, daj mi trochę pieniędzy!+, i wyszła” – relacjonowała kobieta, rozmawiając z dziennikarzami Yonhapu w największym szpitalu w dzielnicy Itaewon, do którego przewieziono wiele spośród ofiar i rannych.
“Jej chłopak zadzwonił do mnie około północy, płacząc. Powiedział, że Da Bin nie żyje, że była pod stosem ludzi przez ponad godzinę, że próbował ją wyciągnąć, ale nie dał rady (…) Przyjechałam tu szybko po tym telefonie, ale nie dostałam potwierdzenia. Będę dalej szukać” – powiedziała Ahn.
19-latka wybierała się w sobotę na jedną z ostatnich randek z chłopakiem, który wkrótce miał rozpocząć obowiązkową służbę wojskową – poinformował Yonhap.
Według dziennika “Korea Herald” bezsenną noc przed szpitalem spędziło wielu rodziców, niepokojących się o swoje dzieci, które bawiły się w sobotę w Itaewon. Z płaczem obserwowali wyjeżdżające ze szpitala karetki. “Może umarł” – powiedziała jedna z matek około godz. 4 nad ranem, gdy bilans ofiar wzrósł do 140.
Wydarzenia z okazji Halloween odwoływane w całym kraju z powodu tragedii w Seulu
Festiwale, parady i inne wydarzenia zaplanowane z okazji Halloween w całej Korei Południowej są odwoływane w związku z żałobą narodową po tragicznych wydarzeniach w Seulu.
W mieście Pusan odwołano Festiwal OneAsia, gdzie na występach gwiazd muzyki k-pop spodziewano się 40 tys. widzów. O odwołaniu festiwalu halloweenowego poinformował również park rozrywki Legoland w mieście Czunczeon, leżącym 75 km od Seulu, a także władze dzielnic stolicy.
W całym kraju sklepy zdjęły dekoracje halloweenowe i plakaty ogłaszające różnego rodzaju wydarzenia z tej okazji – powiadomił Yonhap.
MSZ: nie ma informacji, by polscy obywatele ucierpieli w wyniku wybuchu paniki w Seulu
Rzecznik MSZ przekazał PAP, że resort dyplomacji jest w stałym kontakcie z konsulem w Seulu.
“Jak dotąd nie ma informacji o Polakach, którzy ucierpieli lub mogliby ucierpieć w ostatnich wydarzeniach w Seulu i nic nie wskazuje na to, by miało to się zmienić. Jednak stale monitorujemy sytuację na miejscu” – powiedział PAP Jasina.
Zaznaczył, że MSZ zdaje sobie sprawę z tego, że nie wszyscy podróżujący zgłaszają swój wyjazd w aplikacji Odyseusz. Jak dodał, resort zaleca rodzinom osób, które wyjechały do Seulu, by skontaktowały się z bliskimi i w razie jakichkolwiek wątpliwości informowały Centrum Operacyjne MSZ.
Autorka: Wiktoria Nicałek
Andrzej Borowiak (PAP)
sm/ tebe/ anb/ szm/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS