Jak podaje TVN 24 – skazany został tylko urzędnik starostwa. Komendant obozu harcerskiego i jego zastępca zostali uniewinnieni.
Andrzej N. – zdaniem śledczych – nie dopełnił obowiązków służbowych. Jako urzędnik starostwa miał nie przekazać, w okresie bezpośrednio poprzedzającym załamanie pogodowe w powiecie chojnickim, alertu pogodowego o nadchodzącej nawałnicy na niższy szczebel zarządzania kryzysowego. Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Został skazany na tysiąc złotych grzywny na cele charytatywne.
Na początku uzasadnienia wyroku sędzia Starczewska przypomniała słowa jednej z uczestniczek obozu, że nawałnica sprzed czterech lat, “to był Armagedon”. – Gdy harcerka spojrzała w niebo, to nie widziała drzew a przecież była w lesie – powiedziała sędzia. – Wspomnienia tych tragicznych godzin pozostaną z organizatorami i uczestnikami obozu już na zawsze” – dodała.
Tragedia w Suszku. Dowodzący obozem nie przyznawali się do zarzutów
Proces dotyczył wydarzeń w nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 r., kiedy to nad Pomorzem przeszły gwałtowne burze z silnymi porywami wiatru. Zniszczony został wówczas zorganizowany w Suszku koło Chojnic obóz harcerski.
Zginęły dwie harcerki w wieku 13 i 14 lat. 38 kolejnych uczestników obozu trafiło z różnymi obrażeniami do szpitali. Większość z nich pochodziła z Łodzi.
Na obozie przebywało w sumie 130 harcerzy z łódzkiego okręgu Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.
Akt oskarżenia skierowany przez słupską prokuraturę dotyczył m.in. 28-letniego Mateusza I., który pełnił funkcję komendanta obozu harcerskiego oraz jego zastępcy – 51-letniego Włodzimierza D. Oskarżono ich o umyślne narażenie uczestników obozu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz doprowadzenie do nieumyślnego spowodowania śmierci dwóch harcerek i nieumyślnego spowodowania różnego rodzaju obrażeń ciała u kolejnych kilkudziesięciu harcerzy.
Prokuratura zarzuciła im niewłaściwą organizację obozu harcerskiego i źle przeprowadzoną akcję ewakuacyjną podczas nawałnicy. Groziło im
Dowódcy obozu mieli m.in. nie wyznaczyć drogi ewakuacyjnej, nie wskazać stałego i bezpiecznego miejsca zbiórki podczas ewakuacji i nie przeprowadzić obowiązkowych próbnych alarmów ewakuacji obozu. Mieli również zaniechać podjęcia współpracy z powiatowym Centrum Zarządzania Kryzysowego, a także zignorować ostrzeżenia synoptyczne o zagrożeniu burzami z gradem i porywach wiatru do 115 km/h. Groziło im do 5 lat więzienia.
Dowodzący obozem nie przyznali się przed sądem do zarzucanych im czynów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS