Jak poinformował PAP rzecznik Polskiej Grupy Górniczej, do której należy katowicka kopalnia Staszic-Wujek, do wypadku doszło w pochylni wentylacyjnej 900 m pod ziemią. Pracownik firmy świadczącej usługi na rzecz PGG kontrolował wyrobisko po wykonanych robotach strzałowych. Doszło do odspojenia brył łupka piaszczystego, które przygniotły pracownika – relacjonował rzecznik. Mężczyzna został szybko uwolniony spod przygniatających go skał, jednak nie udało się uratować mu życia. Zmarł na skutek odniesionych obrażeń. Przed ósmą rano lekarz potwierdził jego zgon.
Zmarły pracownik miał 66 lat – był górnikiem i instruktorem strzałowym, sprawdzającym prawidłowość wykonywanych robót. Pracował w Bytomskim Zakładzie Usług Górniczych, świadczącym usługi dla PGG. W tego typu prywatnych firmach często zatrudniają się byli górnicy po odejściu na emeryturę z macierzystych kopalń.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS