Żyjemy w czasach wyraźnego przechyłu na stronę technologii cyfrowych. Panująca pandemia jeszcze spotęgowała ten stan. I chociaż technologie te w wielu wypadkach istotnie ułatwiają życie, nie zastąpią człowieka z krwi i kości.
Jednym z ciekawszych pytań może być to: jak byśmy żyli, gdyby nagle zabrakło prądu? Wtedy pewnie okazałoby się , ile czasu spędzamy wpatrując się w ekrany. Były jednak czasy, które wielu z nas pamięta, kiedy wiele rzeczy robiliśmy bez pomocy urządzeń cyfrowych. Weźmy np. fotografię…
Fotografia to “rysowanie światłem”. Światło rysuje i na błonie światłoczułej, i na matrycy aparatu cyfrowego.
W ramach zajęć podczas ferii zimowych nowotomyscy harcerze postanowili zapoznać się z techniką wywoływania zdjęć wykonanych aparatem “nie cyfrowym”.
Spotkanie postanowiliśmy rozpocząć od zabaw na śniegu. Każdy zastęp ulepił swojego bałwana oraz wykonał własne zdjęcia aparatem analogowym. Następnie spotkaliśmy się w naszym biurze z Panem Wojciechem Teleszyńskim, który pod koniec lat 80-tych, w tym właśnie miejscu prowadził klub fotograficzny*. To właśnie on opowiedział nam o tym jak działają aparaty analogowe oraz jak wywołuje się zdjęcia z kliszy. To nie ostatnie spotkanie. Teraz musimy wykorzystać klisze w naszym aparacie, a następnie samodzielnie je wywołamy. To dobra okazja aby BUKI zdobyły kolejną sprawność.
-napisali harcerze w serwisie społecznościowym
*Klub fotograficzny był jedna z Sekcji które działały w tamtym czasie w Klubie Osiedlowym Spółdzielni Mieszkaniowej.
Spotkanie z drugim człowiekiem jest potrzebne by budować wspólnotę. Może stać się małym świętem, które pozwala zaspokajać ciekawość, poznawać ludzi i ich pasje. To sprawy podstawowe, których wydaje się, że tłumaczyć nie trzeba.
Harcerstwo jest dobrym sposobem na zdobywanie nowych sprawności, budowanie ciekawości świata i spotykanie się z ciekawymi ludźmi.
Fot. ZHP Nowy Tomyśl/Facebook/Wojciech Teleszyński
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS