Występ ekipy X-Raid MINI w legendarnym maratonie przez długi czas stał pod znakiem zapytania. Niepewności były na tyle duże, że Sven Quandt, szef zespołu, zasugerował Sainzowi, by ten szukał innych możliwości.
Hiszpan w maju skontaktował się z Toyota Gazoo Racing, jednak jej szef Glyn Hall stwierdził, że zespół nie posiada miejsca dla „El Matadora”. Ostatecznie program X-Raid został potwierdzony dzięki umowom z Królestwem Bahrajnu i Red Bullem, a Sainz pilotowany przez Lucasa Cruza odniósł trzecie zwycięstwo w Rajdzie Dakar. Szczegóły wyjawił w rozmowie z Motorsport.tv.
– W maju X-Raid przyznał, że nie jest pewny swojego występu, a Sven polecił mi szukać innych opcji – powiedział Sainz, który podczas Grand Prix Monako spotkał się z Hallem. – Rozmawialiśmy w motorhome McLarena jednak powiedział mi, że jest mu przykro, ale nie mają dla mnie samochodu, biorąc pod uwagę Nassera [Al-Attiyaha], [Giniela] De Villiersa, [Bernharda] Ten Brinke i prawdopodobnie Fernando Alonso.
– To nie tak, że Fernando zabrał moje miejsce. Był w Toyocie już dwa lata wcześniej, reprezentując ją w WEC. Rozumiałem sytuację.
Plany Sainza na przyszłoroczną edycję Dakaru zakładają pozostanie w barwach MINI.
– Na ten moment nie dzwonili do mnie z Toyoty. Prawdą jest, że chciałbym pojechać MINI i bronić wraz z nimi zwycięstwa, zwłaszcza że w tym roku wykonaliśmy świetną pracę – podsumował Carlos Sainz.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS