fot. Tour Down Under
Stephen Williams odniósł swoje największe w karierze zwycięstwo, finiszując po etap i klasyfikację generalną 24. wyścigu Santos Tour Down Under.
Zawodnik grupy Israel-Premier Tech odparł ataki Jhonatana Narvaeza (Ineos Grenadiers) i Isaaka Del Toro (UAE Team Emirates) na Mount Lofty, finiszując tuż przed tą dwójką oraz Bartem Lemmenem (Visma | Lease a Bike).
Jestem szczerze przeszczęśliwy. To naprawdę niewyobrażalne, co zespół zrobił dla mnie w ciągu ostatnich kilku dni. Nie mogę im się nadziękować. Personelowi, masażystom, mechanikom, zawodnikom, ludziom od komunikacji, wszystkim… To naprawdę wspaniałe. Jestem dumny, że mogę rozpocząć sezon w taki sposób. Teraz wracam do Europy, gdzie chcę kontynuować taką jazdę
– powiedział 27-letni Brytyjczyk.
W końcówce wszystko zależało ode mnie, To co musiałem zrobić, to jechać za innymi i odczytywać sytuację na trasie. Potem sprint do mety. Tu wiedziałem, że przy dobrym przyspieszeniu mam szansę. Kiedy przeciąłem linię mety, różne myśli wpadły mi do głowy. Tak trudno jest wygrywać wyścigi. Dokonanie tego już w pierwszym wyścigu WorldTour w tym roku, tutaj w Australii, jest naprawdę fantastyczne. Nadszedł czas na świętowanie.
Innym bohaterem tegorocznego Tour Down Under był Isaak Del Toro. 20-latek przyjechał do Australii opromieniony zwycięstwem w Tour d’Avenir. Na miejscu potwierdził swój nieprzeciętny talent, sięgając w swoim pierwszym zawodowym starcie po zwycięstwo etapowe, zakładał przez kilka dni koszulkę lidera wyścigu, a całą rywalizację zakończył na trzecim miejscu.
Ostatniego dnia Del Toro nie przeszedł obojętnie obok etapu, robiąc wszystko co mógł, aby uciec Williamsowi i reszcie rywali.
Ponawiałem swoje ataki i jestem z tego zadowolony. Byłoby lepiej, gdybym wygrał, ale oczywiście to co osiągnąłem też jest dobre. Próbowałem nadrobić stracony czas. A co ważniejsze, cieszyłem się z mojego pierwszego wyścigu na poziomie WorldTour.
Zawodnika UAE Team Emirates przepełnia ambicja i wiara w przyszłość.
Kluczem jest ciągła nauka i dawanie z siebie wszystkiego. W kolarstwie nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać. Ale wiem, że gdy wsiadam na rower, to daję z siebie wszystko, a może nawet więcej. Właśnie tak pojechałem również na tym etapie, jednak do zwycięstwa okazało się to niewystarczające. Następnym razem będzie lepiej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS