fot. A.S.O./A.Broadway
Wout van Aert regeneruje się znakomicie. Belg wygrał 7. etap Tour de France po finiszu z okrojonego peletonu, chociaż cały dzień spędził ochraniając liderów swojego zespołu. To jego drugi etapowy sukces w tegorocznej edycji.
25-latek poprzednio triumfował na piątym etapie, gdzie także ograł sprinterów. Na etapach czwartym i szóstym prowadził za to peleton na górskich premiach, a dziś powrócił w roli sprintera. Belg po raz kolejny znalazł dobre miejsce na kole jednego z szybszych zawodników, w tym wypadku Edvalda Boassona Hagena, i po zaciętym finiszu wyprzedził go o prawie całą długość roweru.
To była niesamowita końcówka. Ja skupiałem się dziś na ochronie Primoza [Roglica], za nami dobry dzień, kilku rywali poniosło dziś straty. Skupiałem się jedynie na pomocy Primozowi, ale wstydem byłoby nie próbować wygrać etapu z tak małego peletonu. Znalazłem lukę po prawej stronie i myślę, że rozpocząłem finisz w idealnym momencie
– powiedział na mecie kolarz Jumbo-Visma.
W ubiegłorocznej edycji Tour de France Wout van Aert wygrał podobny etap, także rozgrywany na wiatrach, także w tym rejonie Francji. Wtedy, na finiszu w Albi, Belg pokonał światową czołówkę sprinterów, czym zaskoczył wszystkich kibiców i obserwatorów. Warto wspomnieć, że obydwa odcinki były rozgrywane w departamencie Tarn.
Dzisiejsze zwycięstwo jest bardziej wyjątkowe niż to w zeszłym roku, ponieważ rano nie spodziewałem się, że o nie powalczę. To dla mnie spore zaskoczenie
– dodał.
W walce o zieloną koszulkę 25-latek “przypadkowo” zbliżył się na 32 punkty do Petera Sagana, który dzisiaj nie włączył się do walki o zwycięstwo. Zespół Bora-hansgrohe odczepił wszystkich sprinterów, ale w finale jego liderowi spadł łańcuch. Sytuację skrzętnie wykorzystał kolarz Jumbo-Visma.
Jestem dumny z tego zwycięstwa. Ekipa Bora-hansgrohe pojechała niesamowicie na pierwszej górskiej premii. Wszyscy sprinterzy zostali z tyłu. Boczny wiatr także nie ułatwiał sprawy. Nikt nie spodziewał się tak trudnego dnia
– zaznaczył 25-latek.
Po pandemicznej przerwie Van Aert imponuje swoją dyspozycją. Na początku sierpnia Belg zdążył wygrać semi-klasyk Strade Bianche i monument Mediolan-San Remo, a teraz aspiruje do miana najbardziej wszechstronnego kolarza Tour de France.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS