Jak to się przejęło, jak wzruszyło nagle. Trzydzieści lat nie przeszkadzała onkologia a nagle zaczęła. Co za spóźniony zapłon. Skąd zatem nagły zapał? Jak chcecie przekonać społeczeństwo o szczerości intencji onkologicznych to od swojego koryta odejmijcie i od swojego cyca się odstawcie. Np. senat, który jest zbędny zlikwidujcie. I kaskę przekażcie na onkologię. Dotacje partyjną przekażcie swoją też. Tramwaje równości, ławki równości i plaże na Bielanach i wszelakie swoje wałki.
I to z mocą wsteczną, czyli np. takie indywidua jak Lis i Kraśko najpierw niech oddadzą to, co nachapali przez lata ich okupowania reżimowej TV. Z mocą wsteczną za 30 lat przekażcie kaskę i wtedy społeczeństwu pokażecie, że zależy wam, bo wam nie zależy.
Naród pamięta dziwne wyskoki i ograniczenia za Tuska.
Tymczasem po raz kolejny próbujecie dokonać skoku na cudze koryto, co się nie uda bo teraz TVP jest fajniejsza niż za waszych czasów. I w ogóle powinniście oddać kaczystom TVN i Polsat, abyście cierpieli ciągły ogień z największych stacji jak Kaczor gdy był w opozycji. Sąd Najwyższy, sądy i wszelakie wasze koryto też powinniście mu oddać. W ten sposób uszanowalibyście demokratyczną wolę Narodu, który jest Suwerenem.
II
Miałem pisać o problemie ale nie chciało mi się. Chyba że jednak coś popełniłem? Kto pamięta czasy Kraśki czyli państwo PO. Wiadomości puszczały wtedy informacje o zbiórkach na chorych na białaczkę itp. I Kraśko nie pytał się Tuska, Komorowskiego, Arłukowicza, Kopacz dlaczego nie ma w budżecie pieniędzy na refundowanie różnych drogich leków. Nie ma to nie ma i już. Totalniactwo jakoś zapomina wspominać o Arłukowiczu: że on wszystko refundował i przyszedł niedobry Kaczor i przestał refundować. Korwin jak zwykle miał rację mówiąc, że tu jest selekcja jak w Auschwitz: jednego uznają za rokującego i leczą a innego za przypadek beznadziejny i odpuszczają. Taki lajf. Albo że za drogo jest. Jak to się to ma do konstytucyjnych gwarancji bezpłatnej służby zdrowia? Nijak. Wiedza o tych “uwarunkowaniach” była powszechna i osobniki robiące teraz raban czynią z siebie gupków.
Ustalmy na początek podstawową zasadę: jeśli Arłukowicz nie refundował jakiegoś leku czy terapii to znaczy, że ów lek czy terapia jest badziewna, bo tak wybitny Arłukowicz tylko sensowne leki refundował a słabych nie. Z nowymi lekami tylko będzie problem, bo się będzie tłumaczył, że chciał, ale nie mógł.
III
Totalni jeśli chcą coś tu ugrać powinni uczynić wyznanie i linię swoją ustalić następującą: my to wiadomo że nic nie damy na onkologię, Budka powie, że nie ma piniendzy i hołoto macie się cieszyć, że my się pasiemy przy żłobie i won. I to na kopach. Ale kaczyści to co innego, oni się mogą roztkliwić i coś dać. Gdyby opozycja swój wniosek o dwa miliardy uzasadniła właśnie tak, że Tusk to wiadomo że nie da ale Kaczor może dać więc niech da, to społeczne uznanie by uzyskała. A tak to nie.
Dlatego reżimowa TV i inni powinni zatem teraz powyciągać wszelakie materiały archiwalne i obrzucić nimi tamtych aby przypomnieć, co za swoich czasów wyczyniali.Przecież rodzice walczący o zdrowie dzieci mogli (i mogą) tylko zbieraćc nakrętki, z czego są grosze, których połowę często zabiera jakaś fundacja (stąd się biorą nakrętki w obrazku). Przypomnijcie jeszcze akcje z tzw szybką ścieżka, która spowodowała, że już leczącym się wydłużyło. I wynurzenia Ziemkiewicza nabijającego się z obcięcia kaski na zdrowie, które miało nie spowodować ograniczenia usług medycznych.
IV Redystrybucja skłóca społeczeństwo
Jest hierarchia potrzeb co jest oczywiste. Już 30 lat temu postawiłem ten problem: pierwszoplanowe jest zachowanie życia a ludzie umierają chociaż była obiektywna szansa uratowania przynajmniej niektórych, poprzez szybką diagnostykę, kosztowne leki i operacje. Pojawia się tu pytanie, komu zabrać aby dać im? Pojawia się pytanie drugie, czy etyczne jest finansowanie jakiś pierdół w tej sytuacji? Czy najpierw nie powinni zaspokoić 100% potrzeb medycznych a dopiero z tego co zostanie na inne cele. I powstaje pytanie trzecie, kto i z czego ma rezygnować? Kwiczący teraz powinni zacząć od siebie i zaproponować stosowne cięcia. Budka nie przeznaczał na onkologię jak mógł bo był ministrem i uchwałę rady ministrów państwa PO mógł przeforsować. Teraz się obudził jak nic nie może przeznaczać. Gdyby przyznał, że bał się Tuska i Kopacz to by zyskał w oczach społecznych. Teraz powinien przekazać to co może, czyli dotację na partię oraz kaskę na kampanie Kidawy-Błońskiej.
W każdym razie system redystrybucji powoduje, że każdy się czuje dojony i oszukany i ludzie jeden na drugiego patrzą wilkiem. Powinna być ogólna debata i już tu widzę wypowiedzi, że chrzanić białaczkę ważne jest koryto moje. Albo żłobek. Albo wakacje na Kanarach. Albo pół litra. Albo fura. Albo transmisja mistrzostw świata. Albo film. Do tego prowadzi socjalizm.
Tezy powyższe powtarzam wielokrotnie i jakaś cisza jest. Ostatnio jednego takiego się spytałem, czemu za Tuska nie darł mordy żeby zabrać Lisowi i Kraśce a dać na onkologię to nic nie odpowiedział. I taki to jest poziom.
PS: O sferze telewizyjnej, posłance Lichockiej i tym podobnych będzie później. Pojawia się też kwestia dwóch miliardów które Tusk dał Gazpromowi a mógł dać na onkologię.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS