A A+ A++

To zmiany, które zostaną z nami na długie lata. Coraz więcej wydawców dostrzega wartość w tym, by unikać motywów pay-to-win i tworzyć swoje produkcje free-to-play w taki sposób, by płatne były tylko motywy nie wpływające w bezpośredni sposób na rozgrywkę, tak jak np. w Rocket League czy Fortnite. Oferta gratisowego grania (do którego nie potrzeba mieć wykupionego abonamentu PS Plus!) staje się z każdym rokiem coraz mocniejsza i wszystko wskazuje, że ten trend zostanie z nami na dobre.

10. Paladins

Paladins ładnie się rozwinęło od debiutu w 2018 roku i cały czas ma potencjał na dalsze ulepszenia. Produkcja Hi-Rez Studios zapewnia przyjemną strzelankową rozgrywkę w klimatach “sci-fi fantasy” – przede wszystkim w trybie 5 vs 5 (dwa zespoły po 5 graczy w każdym). Generalnie można powiedzieć, że gra jest w dużym stopniu kalką Overwatch, które nadal pozostaje płatną produkcją (choć nie wiadomo jak długo jeszcze; od dłuższego czasu pojawiają się pogłoski, że hit Blizzard przejdzie na model free-to-play). Szkoda tylko, że matchmaking działa w Paladins często chaotycznie – pewne mechanizmy gry można by jeszcze dopracować.

9. Brawlhalla

Za darmo da się też znaleźć coś w stylu Smash Bros., czyli ikony bijatyk z konsol Nintendo. Chodzi oczywiśćie o Brawlhalle, która jest od lat rozwijana przez twórców – i to w bardzo sensowym kierunku. Model biznesowy free-to-play został tu dobrze przemyślany. Bez opłat do dyspozycji mamy tylko paru bohaterów, ale ta darmowa pula zawodników jest regularnie rotowana – co pewien czas bez żadnych opłat dostajemy inny zestaw zawodników. To zapewnia grze stałą popularność wśród fanów.  dzięki temu bez żadnych przestojów znaleźć można śmiałków do obicia mordki – oczywiście w kreskówkowo-dwuwymiarowym środowisku.

8. Hyper Scape

Ubisoft zauważył, jak ogromną popularnością cieszy się gatunek Battle Royale i postanowił sam dorzucić do tego ogródka swój kamyczek. Póki co rezultaty tego ruchu są raczej mało spekakularne, ale Hyperscape nabiera powoli wiatru w żagle i za kilkanaście miesięcy może się okazać kolejną potęgą darmowgo grania. Świetnie rozwiązano tu możliwość wpływania na przebieg starcia nawet po zgonie. Gra zapewnia też zachwycający stopień mobilności zawodników (w szczególności w wertykalnej płaszcyźnie) po mapie. Tytuł z dużym potencjałem!

7. Dauntless Reforged

Coś w stylu Monster Huntera za darmo? Proszę bardzo, mamy Dauntless, które niedawno – dzięki grudniowej aktualizacji 1.50, ogromnie się rozwinęło (IGN nazwał te zmiany dotycząc ogromnego rozwinięcia środowiska gry “sequelem”), uzyskując podtytuł “Reforged”. Nie jest to co prawda poziom gameplayu i grafiki oferowany przez rewelacyjne Monster Hunter World, ale i tak można spędzić z Dauntless dziesiątki godzin w przyjemny (i bezpłatny) sposób. Tytuł, podobnie jak Hyper Scape ma duży potencjał i cały czas się rozwija. Świetnie działa tu cross-play, więc można śmiało bawić się z osobami posiadającymi inne platformy, niż PS4 i PS5.



6. Warframe

Rozwój Warframe jest w ostatnich latach spektakularny. Z gry free-to-play o raczej małych ambicjach i skali gra przepoczwarzyła się w coś w rodzaju sandboksowego kombajnu, z ogromnymi krainami, a ostatnio nawet z mechami, którymi można sterować. Gra dorobiła się już wydania na PS5, które jeszcze ulepszyło rzeczoną produkcję. Loadingi zostały skrócone o 4-5 razy względem PS4 a grafika stała się znacznie piękniejsza. W drodze jest również odpowiednia, next-genowa aktualizacja dla XSX.

5. Fortnite

Fortnite jest ważny nie tylko z powodu udoskonalenia formuły Battle Royale, wprowadzonej przez PUBG. Dzieło Epic Games jest te grą, która utorowała drogę dla innych pozycji wolnych od motywów “pay to win”, co było przed premierą Fortnite prawdziwą plagą w gatunku free-to-play. I za to należą się twórcom tej strzelanki TPP brawa. Podobnie jak za nieustające, bardzo mocne wsparcie w postaci ciągłych aktualizacji, wprowadzających świeże atrakcje. Tytuł w samym tylko 2020 roku mocno się rozwinął, otrzymując m.in. wyczekiwany tryb 120 fps na PS5 i XSX i nic nie wskazuje na to, by udoskonalenie gry miało wyhamować w 2021 r.

4. Apex Legends

Studio odpowiedzialne za trochę niedocenianego Titanfall 2, wyznaczyło w 2019 roku nowe standardy dla darmowych shooterów. Respawn zapewniło zaskakująco mocną mechanikę walki, zdecydowanie bardziej wyrafinowaną, niż to co znamy z Fortnite. W szczególności dobry okazał się w Apex Legends system znaczników-markerów, którą zresztą później skopiowali autorzy Fortnite. Dzięki markerom można skutecznie komunikować się z członkami drużyny w Apex Legends – bez rozmów głosowych. A dobra współpraca ma tu kluczowe znaczenie. Co ważne – gra jest wolna od motywów pay-to-win. W mikrotransakcjach sprzedawane są tylko kosmetyczne przedmioty.

3. Call of Duty: Warzone

Największy problem Warzone to fakt, że do instalacji tego “mastodonta” trzeba zwolnić całe 200 GB na dysku. Jeśli już przełkniemy taką “gorzką pigułę”, to otrzymamy niezwykle dobrze przemyślane Battle Royale, nawiązujące równorzędną walkę z Apex Legends. Wspaniała w Warzone jest obszerna mapa, fajny jest mechanizm łupów i przede wszystkim, to co najważniejsze w shooterach – mocny gunplay, zaprojektowany pod starcia nawet 150 graczy, który jest identyczny z Modern Warfare.

2. Genshin Impact (koniecznie na PS5)

Genshin Impact wyznacza nową jakość w segmencie gier free-to-play skoncentrowanych na trybie singleplayer. Jakość muzyki, fabuły, cutscenek, grafiki jest tu nieporównywalna z niczym innym – chińskie studio miHoYo po prostu wykosiło konkurencję nie tylko w gatunku RPG, ale również w innych kategoriach. W tej darmowej grze występują oczywiście motywy “gacha”, czyli innymi słowy “lootboxy” z bardzo małymi szansami na wylosowanie wartościowych bonusów, ale nikt nie zmusza nas do pozyskiwania w ten sposób dodatkowych postaci. Grę da się spokojnie zaliczyć z podstawową drużyną bohaterów, bez wydania ani złotówki. Co ważne – gameplay nie jest nastawiony na przesadny grind, a twórcy nie rzucają kłód pod nogi przez wyśrubowaną pod niebiosa moc bossów i przeciwników. Próżno tu szukać motywów “pay-to-win”, bo całość nastawiona jest na zabawę Player vs Enemy (bonusowo dostępny jest tryb kooperacji, włączany po dobiciu do pewnego poziomu postaci, co zajmuje ok. 10 godzin).

Jest tylko jedno “ale”. W Genshin Impact trzeba koniecznie grać na PC lub PS5. Wersje z PS4 i PS4 Pro działają bardzo słabo pod względem płynności animacji. Tak kiepsko, że w regionie Liyue PS4 serwuje często tylko 10-15 fps. Lepiej w ogóle zapomnieć o tym wydaniu Genshina i skupić się na zabawie na PS5, gdzie tytuł nie ma żadnych problemów z utrzymywaniem płynnego framerate’u.

W szczególności dobry okazał się soundtrack do Genshin Impact – nie zabrakło w nim tak pięknych kompozycji, że nie powstydziłby się ich np. słynny Nobuo Uematsu.

1. Rocket League

Kompletny brak motywów pay-to-win, sensownie rozwiązane mikrotransakcje na wyłącznie kosmetyczne motywy, doskonale przemyślany i zrealizowany gameplay, piękna grafika – to wszystko dostajemy od 2020 roku za darmoszkę! I jak tu się nie zachwycać Rocket League? Gra w zasadzie podpadła mi tylko dosyć “toksyczną” bazą graczy, którzy w rozgrywkach rankingowych nie przebierają w słowach, krytykując nasze wpadki podczas meczów. Nie zrażajcie się jednak! W Rocket League bawi się też masa pozytywnych zapaleńców. Bo cała ta gra jest też bombą bardzo pozytywnej energii. To zdecydowanie jedna z najlepszych produkcji free-to-play 2020 roku i chwała wydawcy, że zdecydował się na przejście na darmowy model dystrybucji. Dostaliśmy wyrafinowaną mechanicznie produkcję, przy której można śmiało spędzić wiele miesięcy na doskonaleniu rakietowych umiejętności na boisku, bez wydawania ani grosza.





 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSześć gadżetów, które pomogą spełnić noworoczne postanowienia: czytnik e-booków, smartband, inteligentna waga… Co jeszcze?
Następny artykułWierni do kościołów już nie wrócą. Za rok średnia spadnie poniżej 30 proc.