rozwiń ›
Corinne Vigreux czeka na mnie w salce konferencyjnej w łódzkim oddziale TomToma. Współzałożycielka firmy uśmiecha się szeroko, bo wie, jak ważna dla przyszłości firmy jest nowa platforma (TomTom 2.0) i współpraca m.in. z Microsoftem i Metą. – Jesteśmy na rynku już jakiś czas. No, będzie ze 30 lat – puszcza oko Francuzka – I w tym czasie udało nam się chyba troszkę zmienić sposób, w jaki ludzie korzystają z nawigacji.To my jako pierwsi wprowadziliśmy na rynek przenośne urządzenie nawigacyjne, a dziś stajemy u progu nowego rozdziału w historii firmy – zapowiedziała.
– Kiedyś wystarczyło poprowadzić z punktu A do punktu B jedynie kierowców aut osobowych, dziś natomiast uczestniczymy, przynajmniej pośrednio, także w przepływie różnorakich dóbr i towarów, mamy dedykowane aplikacje dla kierowców ciężarówek. Świat wokół nas szybko się zmienia, a ponieważ kluczowe znaczenie ma czas, to musimy mieć produkt, który aktualizuje się właśnie w możliwie najkrótszym czasie. I produkt, który pozwala jak najszybciej pokazać to, co akurat się na drogach zmienia. Ale sami nie będziemy w stanietego zrobić, stąd decyzja o podjęciu współpracy z innymi podmiotami – wyjaśnia Vigreux. Jednym z nich, obok wspomnianych Mety i Microsoftu, będzie też OpenStreetMap. Według firmy TomTom taka współpraca to korzyść dla wszystkich zainteresowanych stron, a przede wszystkim dla nas. Czyli odbiorców końcowych.
Mapy przyszłości muszą być szybkie. A nawet bardzo szybkie
/
Materiały prasowe
/
TomTom
TomTom: Śledzimy was, ale… tych danych nikomu nie damy
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS