Studia w Tajlandii okiem tomaszowskiego studenta studiów dziennych na publicznym uniwersytecie w Bangkoku. Co może nas tu zaskoczyć i czy naprawdę potrzebujemy zgody od rodziców na studiowanie? Czy warto i co potrzebne do studiowania? Jak wygląda proces rekrutacji. Opowie Wam o tym wszystkim Michał Zieliński
Krótka wersja video
To może oczywiste lub nie, ale studia w Tajlandii mogą wyglądać zupełnie inaczej niż te, które kończymy w Polsce. Początkowo myślałem, że w Tajlandii, kraju, gdzie ludzie maja dosyć lekkie podejście do wszystkiego, studia będą łatwe, ale szybko okazało się, że się myliłem. Studia same w sobie nie są trudne, ale… dosyć wymagające.
Studia licencjackie lub inżynierskie trwają 4 lata. Rok akademicki podzielony jest na dwa lub trzy semestry (również mamy krótki semestr letni). Niektóre kierunki mogą trwać dłużej jak np. stomatologia, czy architektura. Przerwa pomiędzy semestrami trwa 1,5 i 2,5 miesiąca (w przypadku 2 semestrów). W praktyce wygląda to tak, że zaczynamy naukę w połowie sierpnia, kończymy na początku grudnia egzaminami. Następnie zaczynamy naukę w połowie stycznia i kończymy na początku czerwca również egzaminami.
CO NAS ZASKOCZY?
Aplikując na studia w wymaganych dokumentach potrzebne było pozwolenie na studiowanie od rodziców. Oczywiście później poznając dokładnie kulturę Azji zrozumiałem, że jest to czymś normalnym, ponieważ ludzie żyją tu bardzo rodzinnie. Dla studentów zagranicznych nie jest to wymagane. Nie mniej w późniejszym etapie studiowania, różnego rodzaju pozwolenia na udział w zajęciach np. poza uczelnią są również wymagane od tajskich studentów.
Również odbywają się różnego rodzaju zebrania z rodzicami. Zebrania te są zarówno typowo informacyjne jak i również zdarzają się takie, w których rodzice przychodzą zobaczyć projekty nad którymi pracują ich pociechy. I to może zaskoczyć nas Europejczyków, którzy przywykliśmy do indywidualności. W Azji atmosfera na uczelni bywa całkiem rodzinna.
Studenci ubierają swoje mundurki i najczęściej jest to biała koszula i czarne spodnie lub też spódnica. Przyszli inżynierowie mają jeszcze inne warianty mundurku np. swojego rodzaju kitel, czy kombinezon podobny do tych, jakie mają piloci samolotów czy samochodów wyścigowych.
Przykład mundurka studenckiego w Tajlandii. Źródło: Sasin Tipchai
Sam system edukacji przypomina obowiązujący u nas – pruski system nauczania. Na studiach na każdych zajęciach i wykładach obecność jest obowiązkowa. Na uczelni panuje zasada, że po 3 nieobecnościach dany przedmiot można zacząć zaliczać od nowego semestru. Z drugiej strony można się spóźniać na zajęcia. Nawet spóźnienia na egzamin nie są jakimś problemem.
Ludzie w Europie przywykli do tzw. bezpłatnego dostępu do edukacji. Tutaj każda szkoła jest tutaj płatna, może z wyjątkiem jakiś szkół przy świątyniach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS