Działania Donalda Tuska nie miały dotąd
precedensu w polskim systemie prawnym
Mimo że Donald Tusk wycofał się z
analogii historycznych (nawiązując wcześniej do Norymbergii), co było oczywistą
retoryczną przesadą, myśl Gustava Radbrucha jednak gdzieś pozostaje. Wydaje się
dość czytelna w przypadku uzasadnienia nagłego wycofania kontrasygnaty pod
nominacją sędziego czy zapowiedzi nadzwyczajnej weryfikacji tzw. neosędziów.
Działania te nie miały dotąd precedensu w polskim systemie prawnym. Korekta
czyniona jest jednak w imię wyższych racji, chodzi bowiem o przywracanie
demokratycznego ładu, którego nie da się przywrócić w inny sposób z powodu
celowej formalnej blokady, którą pozostawił przeciwnik, psując państwo.
Czytaj więcej
Tę myśl popiera część autorytetów
prawniczych, nadając tej „korekcie” kontrasygnaty inny standard niż przez
ostatnie trzy dekady. Oręż interpretacji prawnych od dawna stanowi doskonałą
osłonę dla niestandardowych działań. Tak było i zapewne tak będzie w
najbliższej przyszłości.
Formuła Radbrucha w wersji 2.0 nie
przejdzie
Czy koszt takiego działania nie jest
jednak zbyt wysoki? Formuła Radbrucha była stosowana w sytuacjach, w których
stare miało już nie powrócić. Retoryka polityczna wskazująca na konieczność
tępienia autokratycznego przeciwnika nie wytrzyma dziś starcia z mechanizmami
demokratycznymi i ich cyklami. PiS, na podstawie wyborczego mandatu, może
wrócić do władzy za trzy lub siedem lat, gdyż ciągle funkcjonuje w
demokratycznym obiegu. Na ile trwałe może być zatem przywrócenie ładu
ponadstandardowymi metodami na słabo zasklepionych fundamentach? Czy przeciwnik
za jakiś czas podobnymi metodami, mając za s … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS