To mogło się momentami podobać – tak o meczu Polska-Francja mówił Tomasz Kłos. Jak zauważył gość Roberta Mazurka, taktyka, która była w meczach fazy grupowej różniła się od wczorajszej. Wczoraj nic nie musieliśmy, nie mieliśmy nic do stracenia, mogliśmy wywołać sensację – stwierdził były reprezentant Polski.
Kłos skrytykował grupowe spotkanie z Argentyną, które Polacy przegrali 0:2. Ten mecz naprawdę nie wyglądał dobrze – stwierdził nasz gość. To było kwestią czasu, kiedy tę bramkę stracimy – dodał.
Taktyka, ustawienie Polaków przed mistrzostwami świata a na mistrzostwach świata było odmienne. Graliśmy trójką z tyłu, a na mistrzostwach graliśmy czwórką. Oczywiście to było spowodowane problemami kadrowymi – ale takie coś trzeba dużo wcześniej ustawiać – zwracam uwagę Kłos.
Robert Mazurek dopytywał swojego gościa, czy to oznacza, że Czesław Michniewicz powinien opuścić reprezentację. Nie jestem w stanie tego powiedzieć, tu jest za dużo aspektów – stwierdził Kłos. Po meczach grupowych nie jestem za tym, żebyśmy tak grali, zatem należałoby poszukać jakichś innych rozwiązań. Ale po ostatnim meczu – widziałem tę iskierkę, widziałem zawodników, którzy dostali wiatru w plecy – w niektórych momentach – mówił.
Oceniając występ polskich piłkarzy, Kłos mówił, że “Wojtek Szczęsny pokazał wielką klasę, odporność psychiczną”. Piotr Zieliński był dużo przy piłce – nie ulega wątpliwości, że potrafi robić magię z piłką, a to, że on przytrzymuje na 30, 40 metrze, to nic nam nie pomoże – podkreślił.
Robert Mazurek pytał też Tomasza Kłosa o to, kto jego zdaniem zostanie mistrzem świata. Na pewno Francja ma duże szanse. I będę upierał się przy Argentynie. Chciałbym zobaczyć Argentynę w finale – przyznawał Kłos. A potencjalny finał Argentyna – Francja? Lepszego scenariusza nie można ułożyć – stwierdził.
Według Kłosa, najlepszym piłkarzem turnieju może zostać któryś z zawodników Francji lub Argentyny. Na pewno Kylian Mbappe pretenduje do tego miana, na pewno Lionel Messi. Oglądałem ten mecz z Australijczykami (w 1/8 finału – przyp. red.) i powiem szczerze – to jest gość z innej planety (…) czy to jest dziesiąta, czy dziewięćdziesiąta minuta meczu, to on potrafi magię z piłką robić, potrafi elektryzować wszystkich – podkreślał były reprezentant Polski.
Robert Mazurek zwrócił uwagę, że piłkarze typu Mbappe czy Hiszpan Gavi mają 24 i 18 lat, tymczasem w polskiej reprezentacji dominują zawodnicy przed lub po trzydziestce. To jest różnica między Polską, a Zachodem, że tam 24-latek Mbappe decyduje o sile ofensywnej reprezentacji Francji – zgodził się Kłos. Jak dodał, w Polsce zwykle jest tak, że młodym zawodnikom daje się czas, by nabrali doświadczenia zanim zaczną grać w reprezentacji.
Tomasz Kłos chwalił niedzielny występ Kamila Grosickiego. Dziwił się też, dlaczego piłkarz ten nie grał we wcześniejszych meczach Biało-Czerwonych w Katarze. Nie mówię od początku, tylko np. w meczu z Meksykiem na ostatnie 30 minut. Przecież on wczoraj w ciągu 10 minut więcej zrobił ofensywnie niż nasza drużyna w trzech meczach – argumentował Kłos.
Pytany z kolei dlaczego na mundialu tak mało grał Arkadiusz Milik dobrze radzący sobie na co dzień w Juventusie Turyn, były reprezentant Polski wskazał na taktykę, którą obrał selekcjoner Biało-Czerwonych.
Na koniec rozmowy Robert Mazurek zapytał o młodych piłkarzy, którzy są nadzieją dla polskiej kadry. W ocenie Tomasza Kłosa, w ciągu najbliższych wielu lat nie należy spodziewać się następcy Roberta Lewandowskiego. Lewandowskiego nie zastąpi nikt, ani za cztery lata, ani za dziesięć lat, bo to jest ewenement. Oby w następnych 20, 30 czy 50 latach ktoś się taki pojawił, kto będzie miał takie statystyki, taki wpływ na grę reprezentacji Polski – stwierdził Kłos.
Dodał, że duży potencjał mają 20-letni pomocnik Jakub Kamiński i 22-letni obrońca Jakub Kiwior. Są zawodnicy, którzy muszą jednak dostać impuls od trenera – jaki by to nie był trener – że jest dobry – zaznaczył były reprezentant Polski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS