A A+ A++

Kłopoty zdrowotne Guzowskiego pojawiły się w okolicach 2012 roku. Zauważył u siebie problemy ruchowe, najpewniej o podłożu neurologicznym. Początkowo podejrzewano stwardnienie rozsiane, które udało się wykluczyć za pomocą badań. Guzowski był odsyłany od gabinetu do gabinetu, w końcu w krakowskim Ośrodku Chorób Rzadkich udało się postawić właściwą diagnozę – ustalono, że zielonogórzanin choruje na Adrenoleukodystrofię -x-ALD.

(ALD to rzadka choroba genetyczna dotykająca wyłącznie mężczyzn. Jej objawy są przede wszystkim neurologiczne i wiążą się z demielinizacją istoty białej mózgu i rdzenia kręgowego – ostatecznie mogą doprowadzić do całkowitego kalectwa i śmierci. Do dziś – twierdzą lekarze – nie udało się opracować skutecznej metody leczenia).

Tomasz Guzowski – zbiórka na leczenie

Walcząc o zdrowie, Guzowski zdecydował się za oceanem na niesprawdzoną metodę leczenia komórkami macierzystymi. W zbiórkę pieniędzy zaangażowały się lokalne media oraz kluby sportowe, w tym klub żużlowy Falubaz.

„Od października ubiegłego roku wiadomo, że tylko terapia w Stanach Zjednoczonych może zatrzymać rozwój choroby. Termin na zebranie miliona złotych na leczenie mija z końcem lutego. Na szczęście, medycy zza oceanu zgodzili się na rozpoczęcie terapii już teraz i płatność w ratach” – informował w 2020 roku lokalny oddział TVP.

W USA Guzowski miał przebywać do 5 marca, a kolejne cykle terapii planowano w odstępie 2-3 miesięcy. Potrzebną kwotę, zbierano za pomocą Fundacji Siepomaga. Co ciekawe, zdjęcie reklamujące zbiórkę pieniędzy jest sygnowane logiem firmy, którą Guzowski założył z Łukaszem Mejzą – Vinci NeoClinic.

„Chciałbym wspólnie z żoną zobaczyć, jak moje dzieci dorastają. Chciałbym im w tym towarzyszyć, wspierać i służyć ojcowską siłą i radą. Choroba chce mi to wszystko odebrać i, niestety dobrze jej idzie… Ból i bezsilność przytłaczają. Dlaczego na mnie to trafiło? Dlaczego muszę błagać obcych ludzi o wsparcie i pokazywać swoją niemoc? Nie mam jednak wyjścia. Bez tej terapii czeka mnie już tylko odliczanie dni do końca…” – pisał Guzowski na stronie zbiórki.

Rola Guzowskiego w spółce Mejzy

Choć na konferencji prasowej Guzowski opowiadał głównie o swojej chorobie, WP ustaliła, że był on współpracownikiem Łukasza Mejzy i wraz z nim założył spółkę Vinci NeoClinic, która oferowała chorym leczenie za granicą. Jak informowała Wirtualna Polska, spółkę Vinci NeoClinic poseł założył 17 lipca 2020 roku właśnie z Guzowskim (po siedmiu miesiącach zmieniono nazwę na Mejza Business Group, ale KRS pozostał ten sam). A jakby tego było mało, historia „medycznego cudu”, którego miał dostąpić w Meksyku Guzowski, była drukowana na folderach reklamowych spółki Vinci NeoClinic.

Cytując za WP:

“Jego problemy zdrowotne rozpoczęły się w 2012 roku. (…) Kiedy pewnego dnia poczuł zwykłe sztywnienie nogi, jeszcze nie wiedział, że jest to preludium do śmiertelnie groźnej choroby (…). Historia Tomasza Guzowskiego jest dzisiaj rozpatrywana w kategoriach medycznego cudu”.

– Jak wróciłem z jakąś poprawą z Meksyku, to Mejza stwierdził, że warto coś takiego zrobić w Polsce. Promować tę metodę, bo w Polsce jest ona zabroniona, ale warto, żeby ludzie się o niej dowiedzieli. A potem może wykorzystamy to np. do sprzedaży kosmetyków lub tego typu rzeczy. Że będziemy mówili o terapii genowej, że będzie można leczyć choroby nieuleczalne – tłumaczył się Guzowski WP.

Co na tę metodę specjaliści? Szymon Jadczak, autor artykułu, zapytał o opinię nt. wspominanej metody leczenia profesora Józef Dulak, eksperta Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

– Żadna szanująca się klinika i żaden odpowiedzialny lekarz nie będzie przekonywał, że terapią komórkami macierzystymi jest w stanie dziś skutecznie wyleczyć szereg różnych chorób, od problemów neurologicznych, przez uszkodzenia rdzenia kręgowego po nowotwory. Nie ma na to dowodów naukowych. Owszem, komórki macierzyste mają ogromny potencjał. Potencjał w przyszłości to jednak nie są terapie działające w teraźniejszości – powiedział dziennikarzom specjalista.

Jaka była rola Guzowskiego w biznesie Łukasza Mejzy? Jak udało się ustalić WP, Guzowski pojawiał się na części spotkań z chorymi, których próbowano namówić na niesprawdzoną metodę leczenia. Potwierdziła to m.in. pani Katarzyna, mama Poli chorej na mukowiscydozę. Kobiety nie poinformowano, że Guzowski – przedstawiany jako podopieczny firmy – jest jednocześnie w niej wspólnikiem oraz członkiem zarządu.

Na pomoc Karnowscy

Do obu wspólników – Mejzy oraz Guzowskiego – pomocną dłoń wyciągnął 1 grudnia portal wpolityce.pl należące do finansowanych ze spółek skarbu państwa mediów braci Karnowskich. – Chcieliśmy pomagać innym, a oskarżani jesteśmy o żerowanie na nadziei chorych – zapewniał w wywiadzie bohater.

Dopytywany o to, jak pomogła mu wspomniana kuracja, twierdził to samo, co na konferencji prasowej – po powrocie z kliniki miały ustąpić najbardziej uciążliwe dolegliwości. Był w stanie zamienić wózek inwalidzki na kule, przespacerować się po domu.

Jak poznał Mejzę? Tutaj Guzowaty podtrzymał wersję, którą opowiedział również WP – „przez wspólnego znajomego”. Co to za znajomy? Kiedy do tego doszło? Tego nie zdradził.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPosiedzenie Sejmu: Debata o obowiązku szczepień! OGLĄDAJ NA ŻYWO
Następny artykułZwodowana została pierwsza z zamówionych korwet. Francuski Gowind trafi do ZEA