A A+ A++

Dawno nie słyszeliśmy równie kuriozalnej statystyki – Tom Brady wygrał Super Bowl więcej razy, niż jakakolwiek drużyna NFL. Ubiegłej nocy sięgnął po swój siódmy tytuł, prowadząc do triumfu Tampa Bay Buccaneers. Jeśli akurat zarwaliście nockę – mogliście się zorientować, że Amerykanin spisał się znacznie lepiej niż jego odpowiednik w przeciwnej drużynie, Pat Mahomes, a także trzecia największa gwiazda wieczoru, The Weeknd, który – jak na wysokie standardy tego amerykańskiego święta – dał nieco rozczarowujący koncert. Nie dziwi więc, że cały świat rozpływa się nad innym koncertem – tym, który dała legenda futbolu amerykańskiego. My też postanowiliśmy to zrobić.

Niejeden sportowiec marzy, aby skończyć karierę, będąc u jej szczytu. Powiedzieć stop nie w momencie, gdy jest się wyautowanym staruszkiem, tylko gościem, z którym każdy musi się liczyć.

Brady miał taką możliwość. Sięgnął po Super Bowl jako 43-latek, pokonując młodszego o 18 wiosen zawodnika, o którym mówi się, że może pobić jego osiągnięcia w przyszłości. Nic tylko oznajmić – zrobiłem swoje, bawcie się dobrze. Ale w środowisku NFL każdy wiedział, że do tego nie dojdzie. Zresztą on sam podczas ceremonii wręczania trofeum rozwiał jakiekolwiek wątpliwości.

– Ta, wracamy w przyszłym roku rzucił.

Już w przeszłości zaznaczał, że będzie chciał kontynuować karierę do 45. roku życia. A podczas konferencji poprzedzającej tegoroczny Super Bowl potwierdził, że może nawet grać jeszcze dłużej. I szczerze? Nierozsądne byłoby twierdzić, że nie jest w stanie.

Stary człowiek i mistrzostwo

O zwycięstwie Brady’ego piszemy poniekąd dlatego, że ten gość wykracza poza sam świat futbolu amerykańskiego.

Jeśli ktoś mu gratuluje za pośrednictwem mediów społecznościowych – to nie tylko koledzy po fachu, ale też LeBron James czy Neymar.

Jeśli do kogoś jest porównywany – to już nie do innych zawodników grających na jego pozycji, a Michaela Jordana i Wayne’a Gretzky’ego.

Siedem wygranych Super Bowl – to obecny dorobek Brady’ego. Żaden gracz NFL nie ma ich więcej. Ba, żadna drużyna, w ciągu całej historii ligi, nie uzbierała więcej. Sześć tytułów mają Pittsburgh Steelers oraz New England Patriots, czyli zespół, który – po niemal dwudziestu latach wspólnych wojaży – quarterback opuścił w zeszłym roku.

W wyścigu o zatrudnienie ówczesnego 42-latka brały udział na dobrą sprawę tylko dwa zespoły: oprócz Tampa Bay Buccaneers byli to Los Angeles Chargers. Reszta ligi może wykazywała pewne zainteresowanie, ale nic więcej. Mało kto uważał, że Brady wciąż jest prawdziwym „game-changerem”, człowiekiem wartym każdych pieniędzy. Miał na to wpływ bez wątpienia sezon 2019, w którym Amerykanin nieco spuścił z tonu.

Podczas debiutanckich rozgrywek w nowej ekipie wrócił jednak do znakomitej dyspozycji. Co prawda w przeciągu całego sezonu nie można powiedzieć, że był najlepszym zawodnikiem na świecie. Ale koniec końców to on wygrał to, co najważniejsze.

Co warte zaznaczenia – po raz pierwszy na szczycie stanął jeszcze w 2002 roku. Sami wiecie, jaki szmat czasu minął. Na listach przebojów królowali wówczas Nickelback czy Eminem, który nie tylko wyglądał młodo, ale i był młody. A „Spider-Man” z Tobey’em Maguirem w roli głównej czekał na swoją premierę.

Profesjonalizm? Mało powiedziane

Gdzie leży sekret długowieczności Brady’ego? Wiadomo, końskie zdrowie to jedno, bo wielu graczy na jego miejscu zaczęłoby się zwyczajnie kruszyć z sezonu na sezon. Ale nawet biorąc pod uwagę naturalne predyspozycje – Amerykanin nie byłby w stanie „oszukiwać czasu”, gdyby nie styl życia, który sobie narzucił.

Jakkolwiek zabawnie to nie brzmi – Brady kładzie się spać o… dwudziestej pierwszej. I nie wywleka się z łóżka przed szóstą. W jego diecie nie ma miejsca na cukier, gluten, kofeinę oraz nabiał. Spożywa pełno warzyw oraz owoców, ale unika poszczególnych, które nie zapewniają – według niego – odpowiednich wartości odżywczych, jak papryka i pomidor. Do tego – szczególnie latem – stara się ograniczać do minimum obróbkę termiczną potraw.

Generalnie – jego typowy posiłek składa się z 80% warzyw i 20% chudego mięsa albo ryby. To na pierwszy rzut oka nic niezwykłego, bo wiadomo, że sportowcy – szczególnie na tym poziomie – muszą dbać o dietę czy sen. Inna sprawa, że jego podejście do tych spraw jest wyjątkowo rygorystyczne. A no i właśnie, co do tak zwanych „cheat dayów” – nie zdarzają się zbyt często.

W tym wszystkim najważniejsza jest jednak chora ambicja tego gościa. Powiedzieć, że kocha rywalizację i adrenalinę, to cóż, nic nie powiedzieć. Jego osobę idealnie oddaje sformułowanie, które przy różnych okazjach lubi powtarzać. Które mistrzostwo jest jego ulubionym? Kolejne.

Tak, trudno jest przejść wobec niego obojętnie. Coraz częściej pojawiają się opinie, że Tom Brady to najlepszy sportowiec w historii wszystkich dyscyplin. Czy się z nimi zgadzamy? Niekoniecznie, ale to wcale nie brzmi głupio. A możliwe, że za rok Brady dołoży kolejny argument dla zwolenników takiej tezy.

Fot. Newspix.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBirma: Posłowie obalonego rządu NLD nie uznają władzy wojskowej
Następny artykułNowe prawo – prawo do bycia offline pracujących zdalnie