Toksyczne odpady są problemem wielu samorządów w Polsce. Nie inaczej jest w naszym powiecie. O odkryciu toksycznego składu w Stąporkowie przy ulicy Staszica w starej hali po byłych zakładach przemysłowych informowaliśmy Państwa w osobnych artykułach [link] , [link]. Jak sprawa wygląda dzisiaj?
REKLAMA
Warto przypomnieć, że do odkrycia niebezpiecznych substancji doszło w 2018 roku. – „Odpady te zostały zlokalizowane przez policje w 2018 roku. Byłem tutaj ze swoją jednostką Miejskiej Ochotniczej Straży Pożarnej. Było nas 21 jednostek w tym zespół chemiczny, który sprawdzał poziom zagrożenia tego budynku. Okazało się, że jest tam setki tysięcy litrów, jak stwierdził sanepid – rakotwórczych i trujących substancji. Do dnia dzisiejszego nic nie zostało uprzątnięte. Przed budynkiem stoi cysterna z taką substancją, która jest w stanie opłakanym i nie wiem czy nie ma wycieku” – mówi mieszkaniec i radny Stąporkowa Edward Mazur.
W 2021 r. przez radnych złożona została interpelacja, która wskazywała, że uprzątniecie terenu powinno zostać pokryte ze środków rządowych, oraz należy odszukać osoby winnej za całą sytuację.
REKLAMA
Mieszkańcy są oburzeni faktem i boją się o swoje zdrowie i bezpieczeństwo. Obawiają się, powtórzenia historii z Nowin czy tak jak w ostatnim czasie z Pleszewa w Zielonej Górze ale również, by nie nastąpiło skażenie wód gruntowych i pobliskiego kąpieliska o czym mówią były burmistrz Stąporkowa Leopold Garbacz i Monika Gworek –„Każdy taki środek żrący powoduje, że opakowania metalowe po jakimś czasie ulegają degradacji stają się nieszczelne i to jest to najważniejsze zagrożenie. Gdyby była pewność, że te substancje nie dostaną się do gleby to z lekkim niepokojem można by trochę poczekać ale wiemy, że lada moment może nastąpić wyciek i dojść do skażenia wód gruntowych. „
-„Jeżeli te wszystkie chemikalia dostały się do gleby, a następnie spłynęły do rzeki Czarna, a ta z kolei płynie do Sielpi, wielkiego ośrodka wypoczynkowego to ludzie nie zdają sobie sprawy w czym się kąpią w Sielpi w jakich chemikaliach” – dodaje Monika Gworek, prezes Stowarzyszenia Aktywni dla Miasta i Gminy Stąporków.
Hala, w której znajdują się toksyczne odpady jest w zarządzaniu syndyka, po tym jak istniejąca tam firma produkcyjna ogłosiła upadłość. Budynek jest niezabezpieczony, zniszczony, ma powybijane okna, a wokół niego unosi się nieprzyjemny zapach. Ważnym faktem jest to, że w bliskim sąsiedztwie znajduje się szkoła oraz dom dziecka – „Bardzo prosimy. Ja zwracam się z apelem do pani minister Anny Moskwy. Niech ktoś przyjedzie i tą sprawą się zajmie ze szczebla ministerialnego. Nas naprawdę nie interesuje kto rządzi, niech ktoś coś z tym zrobi.” – mówi Monika Gworek.
Do sprawy będziemy wracać.
Zdjęcia:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS