Polki w finale pobiegły w składzie: Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik i Justyna Święty-Ersetic. Spisały się fantastycznie, pobiły rekord Polski (3.20,53) i przegrały tylko z Amerykankami, które były poza zasięgiem (3.16,85). Brąz wywalczyły Jamajki (3.21,24).
Tokio 2020. Medal prawie z niebytu
Medal dla Kiełbasińskiej to absolutnie niezwykła historia. Przez wiele lat była ona niezłą sprinterką (60, 100, 200 m), ale w pewnym momencie zdała sobie sprawę, że w tych konkurencjach nie ma większych szans na międzynarodowe sukcesy. W 2018 r. postanowiła się przestawić i przedłużyła dystans do 400 m. To była świetna decyzja. Zawodniczka SKLA niemal od razu zaczęła osiągać bardzo dobre wyniki i szybko stała się ważnym ogniwem polskiej sztafety. W 2019 r. wywalczyła wraz z koleżankami złoto halowych mistrzostw Europy w Glasgow, następnie złoto w mistrzostwach świata sztafet w Jokohamie, wreszcie srebro w mistrzostwach świata w Dosze (biegła tylko w eliminacjach).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS