Dziennikarka TOK FM, miniona środa, poranek wspomnianego radia, Dominika Wielowiejska, pyta i szybko odpowiada, dlaczego Polska utraciła pozycje lidera państw Europy Środkowo-Wschodniej. I dyskutuje o tym problemie z zaproszonymi gośćmi w studio, dziennikarką OKO-Press, Agatą Szczęśniak i dziennikarzem GW, Wojciechem Czuchnowskim. Wcześniej poruszała ten temat w rozmowie z RPO, Adamem Bodnarem. A wszystko to było mówione w kontekście tego, co dzieje się obecnie na Białorusi, głównie po to, by podważyć znaczenie stanowiska Polski w tej sprawie. Towarzystwo w studio przyrównywało sytuację z Białorusi z reakcją polskiej policji na zadymy urządzone przez aktywistów LGBT+, którzy agresywnie zachowywali się wobec policji próbującej wykonać nakaz sądu, prowadzący do zatrzymania niejakiego Michała Sz, ps. Margot, używającego damskiego imienia, mówiącego o sobie, jak o mężczyźnie, a ostatnio uznającego siebie za osobę binarną. Dla gości wspomnianego radia nieważne było to, że Margot, z naciskiem na „t”, bo to przecież facet, a nie baba, był zatrzymany za czyn chuligański, zniszczenie samochodu i pobicie jego kierowcy, że policja w trakcie wykonywania czynności służbowych była lżona przez uczestników nielegalnego zgromadzenia, że niszczono policyjne samochody, ale za to skrupulatnie rozważano, czy policja używała środków przymusu bezpośredniego stosownie do danej sytuacji. Dziennikarze TOK FM, OKO-Press i GW, to towarzystwo tej samej opozycyjnej maści, oczywiście całą sytuację z tych LGBT-owskich zadym przedstawiali, jako dowód, że Polska ma problemy z praworządnością, więc nie może pouczać innych, w tym wypadku Białoruskich władz, jak praworządnie rządzić.
Całkiem niedawno słyszeliśmy z ust opozycji i dziennikarzy liberalnych mediów, że polski premier pośpieszył się wzywając UE do pilnego zajęcia stanowiska w tej sprawie, a teraz, w studio TOK FM towarzystwo skonstatowało, że polski rząd, rzekomo nagabywany przez uchwałę senatu, całe dwa, albo i trzy dni później podjętą, niż było pierwsze wystąpienie premiera, wreszcie podjął jakieś działania. Te działania strony rządowej “pochwalił” nawet naczelny GW, Adam Michnik. Łaskawcy, dostrzegli to, czego zwykle nie dostrzegają, bo sama myśl, że PiS wygrywa jedne wybory po drugich pozbawia ich zdroworozsądkowego myślenia. Całe lata uprawiają wrogą propagandę wobec naszego kraju, a na koniec konstatują, że Polska ma złą opinię na arenie międzynarodowej. To tak, jakby, za przeproszeniem, puścić bąka w pokoju, a potem dziwić się, że coś tu śmierdzi.
Od 2015r, kiedy ówczesna koalicja PO-PSL, przegrała prezydenckie i parlamentarne wybory, i przegrywała wszystkie następne, opozycja, z małymi wyjątkami, robi wszystko, by psuć opinie o Polsce na arenie międzynarodowej. Wykorzystują do tego każde potknięcie rządzących, które wszystkim poprzednim rządom się zdarzały, a co gorsze, sami „z niczego” tworzą opinie, które nie maja pokrycia z polską rzeczywistością. W Polsce, wg opinii polityków opozycji, dziennikarzy liberalnych mediów, nawiedzonych polityką naukowców, artystów i cele brytów, nie ma demokracji, panuje dyktatura, jest cenzura i w ogóle wszystko jest do d… Opozycyjni dziennikarze, często pracujący w mediach, których właścicielem jest obcy kapitał, chętnie zamieszczają w zagranicznej prasie artykułu przedstawiające Polskę w złym świetle, „zaprzyjaźnione” media „wielkiego, nowoczesnego świata” chętnie przedstawiają ich opinie, jako swoje własne i mamy sytuację taką, jaką mamy. Najwidoczniej niektórym sprawia dużą przyjemność powtarzanie, że Polska ma w świecie złą opinię, bo to przecież ma potwierdzać, że „oni” dobrze wykonują swoja pracę. To jest swoisty masochizm, by mieć przyjemność z tego, że oczernia się własny kraj.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS