A A+ A++

Członkowie Antify okupujący fragment Seattle postanowili posadzić rośliny aby mieć co jeść. Efekt ich starań był co najmniej komiczny.

Amerykańska lewica od dawna postuluje tworzenie tzw. community gardens czyli mini-PGRów, w których ludność danej dzielnicy będzie wspólnie sadzić jadalne rośliny, wspólnie o nie dbać i następnie dzielić się plonami. Okupujący Capitoll Hill w Seattle członkowie Antify postanowili wprowadzić te postulaty w życie.

To już rewolucja? Antifa przejęła część Seattle, wzywają uzbrojonych członków na barykady

Lewicowcy postanowili zbudować swój ogród warzywny w parku będącym częścią Strefy Autonomicznej Capitol Hill (CHAZ), jak nazwali okupowany przez siebie teren. Ewidentnie widać jednak, że żaden z nich nie ma zbyt wielkiego pojęcia o rolnictwie. Przede wszystkim nie chciało im się przekopać grządek. Zamiast tego rozłożyli na trawie kartony z pudełek i przysypali je cienką warstwą ziemi. Następnie posadzili w niej płytko trochę roślin. Część z nich poustawiali w doniczkach.

Efekty tego były przewidywalne.

Ogrodników z Antify odwiedziła jednak lewicowa burmistrz Seattle Jenny Durkan.

Bardzo szybko ich ogród dorobił się również własnego płotu. Znalazła się na nim tablica, że „ten ogród jest przeznaczony dla czarnoskórych, Indian i ich roślinnych sprzymierzeńców”.

Obecność płotu niewiele jednak pomogła. Na teren ogrodu wdarli się bowiem bezdomni i kompletnie zadeptali rosnące tam rośliny.

Cała sytuacja wywołała niepohamowaną wesołość internautów.

Źródło: Twitter Autor: WM

Fot. Twitter

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPo co im maseczki?
Następny artykułBreen sprawdzał opony MRF