A A+ A++

Sąd dyscyplinarny oczyścił sędziego Waldemara Żurka z zarzutów opieszałości w pracy, stawianych mu przez poprzedniego, powołanego jeszcze za czasów PiS prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie. Według sądu chodziło o stworzenie wrażenia wielokrotnych uchybień ze strony sędziego.

– To była jedna z ostatnich spraw, wytoczonych mi przez tamtą władzę i ewidentna szykana, jak wykazał właśnie sąd dyscyplinarny –  mówi “Wyborczej” sędzia Waldemar Żurek. 

Prezes z czasów “dobrej zmiany” zarzuca sędziemu opieszałość

Sprawa dotyczyła trzech wytyków, jakie prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Bartłomiej Migda, powołany jeszcze przez Zbigniewa Ziobrę, uczynił sędziemu Waldemarowi Żurkowi w sierpniu zeszłego roku. Zarzucił mu, że opieszale pracuje, bo nie sporządził w terminie uzasadnień do wyroków. Co ciekawe, wszystkie wysłał jednego dnia, co kilka minut, ale w trzech różnych pismach, a nie jednym. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBiałoruski kierowca zasnął za kierownicą ciężarówki
Następny artykułPanele słoneczne na dachach Urzędu Miasta Poznania. Ile kosztowały?