Sąd dyscyplinarny oczyścił sędziego Waldemara Żurka z zarzutów opieszałości w pracy, stawianych mu przez poprzedniego, powołanego jeszcze za czasów PiS prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie. Według sądu chodziło o stworzenie wrażenia wielokrotnych uchybień ze strony sędziego.
– To była jedna z ostatnich spraw, wytoczonych mi przez tamtą władzę i ewidentna szykana, jak wykazał właśnie sąd dyscyplinarny – mówi “Wyborczej” sędzia Waldemar Żurek.
Prezes z czasów “dobrej zmiany” zarzuca sędziemu opieszałość
Sprawa dotyczyła trzech wytyków, jakie prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Bartłomiej Migda, powołany jeszcze przez Zbigniewa Ziobrę, uczynił sędziemu Waldemarowi Żurkowi w sierpniu zeszłego roku. Zarzucił mu, że opieszale pracuje, bo nie sporządził w terminie uzasadnień do wyroków. Co ciekawe, wszystkie wysłał jednego dnia, co kilka minut, ale w trzech różnych pismach, a nie jednym.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS