W ostatnich latach polski rynek sportów walki podbijają federacje freakowe. I choć często mają niewiele wspólnego ze sportem, to przez regularne awantury na konferencjach, o które zabiegają organizatorzy, robi się o nich głośno. A jak robi się głośno, to najczęściej oznacza, że da się na tym zarobić. I to dobrze.
Dziś na rynku istnieją dwie duże federacje – FAME oraz High League – ale cały czas pojawiają się nowe. I liczą, że też uda im się zaspokoić oczekiwania widza. Problem w tym, że czasem zapominają o własnych pracownikach. Tak przynajmniej można wnioskować po wpisie Michała Cichego z portalu mma.pl.
“STARS FIGHT MMA to najbardziej innowacyjne i spektakularne polskie przedsięwzięcie rozrywkowo-sportowe ostatnich lat. Projekt skupia się na zdrowej rywalizacji łącząc świat sportu i telewizji. Federacja tworzy zupełnie nową jakość amatorskich starć MMA Gwiazd. Ma zamiar odczarować aktualny, dość niekorzystny wizerunek organizacji Freak Fightowych. Skupia się na aspekcie sportowym, artystycznym, jak również charytatywnym” – czytamy w opisie tajemniczej federacji, która we wtorek miała swoją premierową konferencję prasową. Jednak w pewnym momencie została ona przerwana.
“Dzisiaj odbywała się konferencja nowej organizacji freakfightowej Stars Fight MMA, po pierwszej części nastąpiła przerwa w transmisji. Od osób, które są na miejscu, dowiedziałem się, że ekipa produkcyjna zbuntowała się i bez zapłaty nie puszczą dalej live’a” – poinformował na Twitterze Cichy.
Na gali mają wystąpić m.in. Dominika Tajner, córka Apoloniusza Tajnera, znanego działacza sportowego. Wśród uczestników znaleźli się te twórcy internetowi Mikołaj Śmieszek czy Michał Waleszczyński. Pierwsza gala Stars Fight MMA planowana jest na 26 listopada w Arenie Gdańsk.
Imprezę promowało wielu kontrowersyjnych influencerów, np. “Szalony Reporter”, który niedawno szerzył dezinformację dotyczącą rakiet, które wybuchły na terenie Polski. Ambasadorką federacji jest z kolei Aleksandra Szwed, znana aktorka.
Na razie nie wiadomo jednak, co się w ogóle stanie z projektem Start Fight. I czy nie podzieli losu niedawnego pomysłu aktora Antoniego Królikowskiego.
Żenująca gala Królikowskiego
W marcu Królikowski, jeden z najpopularniejszych aktorów młodego pokolenia, poinformował, że założył freakową federację MMA. – Royal Division. W walce wieczoru miało dojść do walki fejkowego Wołodymyra Zełenskiego z fejkowym Władimirem Putinem – aktorami wcielającymi się w role prezydenta Ukrainy oraz rosyjskiego zbrodniarza wojennego. Opinia publiczna była jednak tak oburzona, że Królikowski się wycofał a projekt upadł. Co prawda nie do końca, bo ktoś zorganizował pseudogalę, ale nie miała ona nic wspólnego nawet z niskobudżetowymi imprezami. To był po prostu spektakl żenady, który w dodatku nie chronił zdrowia uczestników biorących w tym udział.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS