Na przestrzeni lat przyznam, że jest to pierwszy sezon o tak ciężkim przebiegu grypy. Szczególnie chorują małe dzieci – powiedziała ordynator oddziału dziecięcych chorób zakaźnych w Lublinie dr n. med. Barbara Hasiec.
Ordynator oddziału chorób zakaźnych dziecięcych w wojewódzkim szpitalu im. kard. Stefana Wyszyńskiego w Lublinie została poproszona we wtorek na antenie Radia Lublin o odniesienie się do sytuacji związanej z grypą wśród dzieci.
„Masowo chorują dzieci w różnym wieku, szczególnie dzieci młodsze i małe, nawet do pierwszego roku życia. W oddziale, z powikłaniami grypy lub ciężkim przebiegiem grypy, najmłodsze dzieci mają 2-3 tygodnie. Są to dzieci, które zakaziły się w środowisku domowym, czyli od rodziców, a więc cała rodzina, rodzeństwo, przechodziło grypę” – wyjaśniła dr Hasiec.
Poinformowała, że do szpitali trafiają dzieci najciężej chore, których rodzice np. martwią się, że u dziecka długo występuje wysoka temperatura, albo dzieci, które są obciążone ze względu na chorobę podstawową, tzn. mają zaburzenia odporności, ewentualnie choroby przewlekłe, które predestynują do cięższego przebiegu grypy.
„Wysoka, długo utrzymująca się temperatura jest charakterystyczna w tej chwili dla obecnie trwającej grypy” – dodała ekspertka.
Ordynator przekazała, że na 17-łóżkowym oddziale jest „nawet więcej niż pełne obłożenie łóżek”.
„Stale mamy do 50 proc. dzieci ponad stan (…), ale po pierwsze jesteśmy już trochę przećwiczeni w takich masowych zachorowaniach, bo przy covidzie mieliśmy 200 proc. dzieci, więc tych łóżek jest trochę więcej w oddziale niż stan, który mamy wykazany” – podkreśliła lekarka.
Dodała, że przy tak masowych infekcjach specjaliści starają się szybko wypisywać dzieci, które mogą być leczone dalej w warunkach ambulatoryjnych.
„Dajemy radę dzięki temu, że włączyły się też inne oddziały – nie tylko oddziały zakaźne – ale również ogólnopediatryczne, więc staramy się wspólnymi siłami jako środowisko pediatryczne leczyć dzieci wymagające hospitalizacji” – zaznaczyła dr Barbara Hasiec.
Odniosła się również do stwierdzenia, że zimą zawsze jest więcej zachorowań na grypę i inne infekcje wirusowe, np. RSV, covid, adenowirusy.
„Na przestrzeni lat, jak obserwuję te przebiegi, tę pandemię, to przyznam, że jest to pierwszy sezon o tak ciężkim przebiegu grypy. Rzeczywiście zachorowań jest dużo, ale dzieci chorują znacznie ciężej, mają więcej powikłań i są to masowe zachorowania” – wyjaśniła.
Zapytana o przyczyny, wskazała m.in. na mutację wirusów i niski odsetek wyszczepienia populacji w Polsce przeciwko grypie, przez co „pozwalamy dalej wirusowi grypy swobodnie krążyć w populacji”.
„Myślę, że też pandemia covidu – izolacja dzieci, przetrzymywanie dzieci w domach, w zamknięciu, unikanie infekcji, chodzenie w maseczkach – spowodowało w jakiś sposób, że nasz układ odpornościowy troszeczkę zapomniał, jak to jest walczyć z infekcjami” – dodała lekarka.
źródło: PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS