39 minut temu
Rodzimy show-biznes wcale nie jest tak duży, jak mogłoby się wydawać. Tak się dziwnie złożyło, że należący do tego samego świata matka i syn, Katarzyna i Maciej Dowborowie, od niedawna pracują w konkurencyjnych stacjach. Rywalizują ze sobą jednak na tym samym poziomie – oboje zasilają bowiem ekipy prowadzących programy śniadaniowe. Prezenterka zdradziła, czy kwestie zawodowe mają wpływ na ich relacje prywatne. Nie ma zaskoczenia…
Związana w przeszłości przez kilkanaście lat z Telewizją Polską Katarzyna Dowbor w styczniu tego roku powróciła do stacji, aby – wspólnie z Filipem Antonowiczem – prowadzić “Pytanie na śniadanie”. Kilka miesięcy później, bo w sierpniu 2024, pracę w TVN-ie otrzymał jej syn, Maciej Dowbor. Teraz, w duecie Sandrą Hajduk-Popińską, z którą zasiada na kanapie “Dzień Dobry TVN”, właściwie bezpośrednio rywalizuje z mamą o widzów.
Wydaje się, że 46-latek jest już zmęczony takimi porównaniami.
“Ja już z nią wiele razy konkurowałem. Jesteśmy oddzielnymi bytami i myślę, że konkuruję z moją mamą, konkuruję z moim najlepszym przyjacielem Maćkiem Rockiem, konkuruje z wieloma osobami. Jakie to ma znaczenie?” – mówił w wywiadzie dla Party.
Jego rodzicielka zaznacza, że dla dobra relacji oboje z synem przystali na pewne istotne warunki.
“My o pracy nie rozmawiamy, taką mamy umowę. Natomiast rozmawiamy o życiu, o dzieciach, o tym, kiedy wyjeżdżamy, jak wyjeżdżamy, o psach i tak dalej, ale o pracy nie. Oczywiście czasem coś tam sobie sprzedamy, ale tak, żeby nie było problemu” – podkreśliła w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle.
Nie oznacza to jednak, że 65-latki kompletnie nie obchodzą dokonania własnego dziecka. Wręcz przeciwnie – Katarzyna Dowbor patrzy na nie z dużą radością i podziwem.
“Jestem z niego bardzo dumna, bo uważam, że znakomicie sobie radzi. Cieszę się, że został tak ciepło przyjęty przez widzów (…). Naprawdę bardzo się cieszę, życzę mu powodzenia, bo naprawdę dobrze robi to, co robi. Nie mam za bardzo czasu, żeby oglądać czy nasz program, czy konkurencję, ale się staram. Jak tylko znajdę chwilę, to zajrzę i zobaczę, głównie syna” – wyjawiła temu samemu portalowi.
Nierozmawianie o sferze zawodowej czasem może dać się jednak we znaki. Dowborowie zdążyli już nawet sobie z tego zażartować…
Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor słyną z udostępniania w sieci zabawnych filmików prezentujących wyreżyserowane scenki z ich życia rodzinnego. Już po debiucie męża na profilu influencerki znalazło się nagranie, w którym gościnny udział wzięła też Katarzyna Dowbor. Akcja rozgrywa się na rodzinnym obiadku w jej domu.
“No jak tam, synuś, w pracy, fajnie?” – zagaduje “spontanicznie” Katarzyna, na co podekscytowany Maciej wypala: “U mnie super, bo powiem ci, że jutro…” – zaczyna, po czym urywa w pół zdania. Napis nad głową mężczyzny wyjaśnia jego zawahanie: “Bo ktoś właśnie sobie uświadomił, że pracuje dla konkurencji…”. “Niezręczną” rozmowę próbuje przełamać synowa, chwaląc ciasto teściowej, które okazało się jednak… kupne.
“To są pomysły [przyp. red. na filmiki w sieci] pomysły mojego syna, który jest niezwykle twórczy, jeśli chodzi o filmiki na Facebooku, Instagramie, co mnie bardzo śmieszy. Ja lubię te ich filmiki – Asi i Maćka. No oczywiście inaczej to trochę wygląda, ale czego się nie robi dla dobrego filmu” – komentowała dla “Super Expressu” Katarzyna.
Zobacz też:
Katarzyna Dowbor trzy razy wychodziła za mąż. Z ojcem Macieja pobrała się zaraz po maturze
Joanna Koroniewska nie zamierzała milczeć. Puściły jej nerwy, napisała to wprost
Widzowie mają już dość Dowborów. Tym razem pójdzie im w pięty?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS