Książka Grzegorza Piątka „Najlepsze miasto świata” jest kolejnym głosem w sporze o PRL i jej dziedzictwo. Pokolenie budowniczych Polski Ludowej już odeszło. Dziwna sprawa: wielu z nich nie było komunistami, prawie wszyscy odebrali patriotyczną edukację. Kulturowych i estetycznych wzorów szukali raczej na Zachodzie niż na Wschodzie. Nie oparli się jednak pokusie wzięcia udziału w projekcie nadzorowanym z Moskwy.
Polscy architekci i urbaniści szykowali się na tę chwilę długo. Już jesienią 1939 r. zaczął powstawać plan rekonstrukcji stolicy. Jeszcze ważyły się losy wojny i nikt nie wiedział, że Armia Krajowa rzuci na stół ostatnią kartę, która jej została – Warszawę, kiedy oni uzgadniali, co trzeba odbudować, a czego nie warto. Ich praca zdałaby się jednak psu na budę, gdyby zwycięski Stalin na siedzibę rządu tymczasowego wybrał Kraków, Łódź albo Poznań.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS