A A+ A++

Końcowy wynik meczu w Opolu kompletnie nic nie mówi o jego przebiegu. Wygląda jakby Przemyskie Niedźwiadki przegrały w akademikami po w miarę wyrównanej walce. A tak, niestety, nie było. Przez pół godziny team Daniela Puchalskiego nie miał zupełnie nic do powiedzenia.

Po najlepszym spotkaniu w sezonie przeciwko Hydro Truckowi Radom można było mieć nadzieję, na znacznie lepszy występ przemyślan w Opolu. Mecz z radomianami miał jednak i negatywne skutki. Kontuzji dłoni doznał w nim Edi Sinadinović i jego występ w meczu z AZS Politechniką był wykluczony. Nie mógł zagrać także Maciej Puchalski.

Doświadczony Serb – po trudnych początkach – wszedł na poziom taki, jakiego od niego oczekiwano. Był (jest) parkietowym mentorem, dyrygentem i modulatorem tempa gry. Playmakerem z prawdziwego zdarzenia. Jego brak z miejsca odbił się na jakości gry Przemyskich Niedźwiadków.

Nic nie wychodziło

Nie wiadomo jednak, czy nawet jego obecność na parkiecie zmieniłaby tego dnia losy pojedynku. Bo to absolutnie nie był dzień Niedźwiadków Chemart. Zespół prowadzony przez Roberta Skibniewskiego był lepszy w każdym elemencie parkietowego rzemiosła. Górował taktycznie, indywidualnym wyszkoleniem, kolektywną grą. Równo było jedynie przez pierwsze 5 minut spotkania. W 6. min, po akcji 2+1 najlepszego w szeregach przemyślan Michała Chraboty, wynik brzmiał 17:16. Sygnał do punktowego odjazdu dał opolanom Adam Kaczmarzyk, który przed ponad 10 lat występował w barwach nieistniejącej już Polonii Przemyśl. Dzięki niemu i Jakubowi Kobelowi miejscowi weszli w II kwartę z serią 11:2 i w 13. min wygrywali już 41:26. Z każdą upływającą minutą powiększali przewagę, która po 20 minutach osiągnęła 20 punktów (56:36). Przemyślanom niewiele wychodziło, zwłaszcza defensywa, która była bardzo dziurawa i mało mobilna.

Pierwszy punkt Bruna

Po 5 minutach III ćwiartki mecz został rozstrzygnięty. Było 71:46. W ostatnich 10 minutach R. Skibniewski dał pograć zawodnikom z drugiego planu, którzy do tej pory zaliczyli ledwie po kilka minut na parkiecie. Dzięki temu Niedźwiadki znacznie zniwelowały straty.

Na 30 s przed końcem spotkania na linii rzutów wolnych stanął Bruno Chalicki. Wykorzystał jeden z dwóch rzutów, zdobywając swój historyczny punkt na I-ligowych parkietach.

AZS Politechnika Opole – Niedźwiadki Chemart Przemyśl 97:83 (30:24, 26:12, 24:20, 17:27)

  • Punkty: A. Kaczmarzyk 21 (2×3), J. Kobel 21 (2×3), K. Reid 18, D. Rutkowski 13 (2×3), M. Jodłowski 10, K. Białachowski 6, M. Lis 6 (1×3), E. Rak 2, K. Kubiak 0, F. Salkiewicz 0, J. Wójcicki 0 (AZS); M. Chrabota 29 (2×3), Ł. Uberna 14 (3×3), Sz. Janczak 10 (1×3), R. Serwański 10 (2×3), S. Rompa 9 (1×3), K. Majka 5 (1×3), M. Egner 3, M. Mboya Kotieno 2, B. Chalicki 1 (N).

Sędziowali: Krzysztof Krajewski, Adrian Chmielewski (obaj Wrocław) i Michał Pogon (Kraków). Widzów: 300.

Autor: Mariusz Godos
/ Życie Podkarpackie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBiegły z zakresu balistyki zbada broń żołnierza w śledztwie ws. postrzelenia migranta
Następny artykułCoraz więcej przypadków związanych z „sextingiem” zgłaszanych policji