Była połowa lat 90., kiedy znany w całej Polsce dominikanin o. Jan Góra postawił w szczerym polu nad Jeziorem Lednickim żelazną Bramę Rybę. To miał być symboliczny znak wejścia polskiej młodzieży w kolejne tysiąclecie.
– Wielu pukało się w głowę, że to nie wyjdzie. A papież leciał nad nami i błogosławił – mówił wzruszony ojciec Jan kilka minut po tym, jak 3 czerwca 1997 r. helikopter z Janem Pawłem II na pokładzie kołował nad Bramą III Tysiąclecia.
Stałem w gronie kilkorga dziennikarzy, którzy do końca nie wierzyli, że Ojciec Święty w jakiejkolwiek formie pojawi się na Lednicy. Program pielgrzymki miał bardzo napięty, nie było wolnej minuty, by wizytę tutaj uwzględnić. Mimo to ludzie o. Góry przygotowali lądowisko, nie tracili nadziei. Ostatecznie śmigłowiec nie usiadł na ziemi, ale charakterystyczne naloty na Rybę przeszły do historii.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS